Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2020, 18:51   #119
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Mikołaj w milczeniu patrzył prosto w oczy Konrada. Mierzył go, jakby ujrzał po raz pierwszy. Ewidentnie poważnie zastanawiał się nad przedstawionym pomysłem.
- Wiesz, co... szczawny z ciebie lis. Naprawdę. Dobrze kombinujesz, ale wiesz, że to bardzo ryzykowne. I to nie tylko dla ciebie.
Mikołaj przy ostatnim zdaniu wskazał palcem na Konrada, po czym postukał się palcem w pierś i mówił dalej.
- Przede wszystkim dla mnie. Kto wie, co wpadnie ci do głowy, gdy już uwolnisz swoją ukochaną. I przede wszystkim, co będzie chciała zrobić ta ruska szpiclówa. Na pewno będzie wściekła, a każdy wie, że wściekłej kobiecie lepiej nie wchodzić w drogę.

Mikołaj znowu zrobił pauzę. Kilka sekund milczał. W końcu uniósł palce w górę.
- Niech ci będzie. Pokażę, że ci ufam. Tylko uważaj, co mówisz i co pokazujesz temu czerwonemu kapusiowi. Ona jest już nie do odratowania moim zdanie. Chcesz jednak to próbuj, to w końcu twoja ukochana, nie moja. Pamiętaj tylko o jednym, jak mnie oszukasz to bardzo mocno tego pożałujesz.

***
Po krótkiej naradzie Konrad i Mikołaj ustalili, że odegrają scenkę pełną krzyków i trzasków. Wszystko po to, żeby Lilka uwierzyła w cała inscenizację.
Mikołaj zgodził się podłożyć i udawać nieprzytomnego. Reszta była już w rękach Konrada.

***
- Dobra koleś! - krzyknął Konrad - Dość tego pieprzenia! Albo gadasz to hasło, albo inaczej z tobą pogadam.
- Wal się tchórzu! - warknął Mikołaj - Nic ci nie powiem!
Konrad walnął kluczem o metalową obudowę konsoli, po czym zaczął ciskać krzesłem po podłodze, żeby narobić jak najwięcej hałasu.

Gdyby ktoś spojrzał z boku ujrzałby dwie uśmiechnięte twarze. Chłopakom udawana bójka niezwykle się spodobała i wyszła nad wyraz wiarygodnie.
Finał całej udawanej burdy był taki, że Mikołaj leżał płasko na ziemi, a zdyszany Konrad z ciężki kluczem tuż nad nim.
Obaj zgodzili się, że tyle udawanki wystarczy i czas wypuścić Lilkę z szafy.

- I się doigrałeś frajerze - zakończył Konrad, po czym zbliżył się do szafy w której od dłuższego czasu był zamknięta Lilka.
- Brawo! - usłyszał z wnętrza metalowego mebla - Poszedłeś po rozum do głowy!
Konrad w jednej dłoni ściskał ciężki klucz francuski, a w drugiej ten od szafy. Z lekką obawą przekręcił go i...

Lilka wyszkoczyła z wnętrza metalowej szafy, niczym jakiś pajac na sprężynie. Jej twarz była rozświetlona przez szeroki uśmiech. Dziewczyna w podskokach zbliżyła się do Konrada i wolno nachyliła się w jego stronę. Zdawać się mogło, że zamierza wynagrodzić mu cały trud bójki z Mikołajem, soczystym buziakiem.

Nic bardziej mylnego. Ot, taka kobieca przewrotność. Najpierw skusić, stworzyć pozory, a potem prask!
Soczysty plaskacz prosto w ryj. Konrada aż sparaliżowało. Nikt w życiu go nie spoliczkował. Bolało, ale nie to było najgorsze.
Ten wstyd i poczucie bezradności. No, przecież jej nie odda. Prawda?
- Nigdy więc tak sobie ze mną nie pogrywaj! Jasne? Żeby mi to było ostatni raz! - ostrzegła Lilka, jednocześnie uważnie rozglądając się wokół - A ten co? Nie żyje?
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 09-01-2020 o 19:09.
PeeWee jest offline