Elfka ponownie się zmaterializowała, dwa ostrza ociekały cuchnącą juchą ettinów. Skrzywiła się i wytarała bronie o "ubrania" jednego z powalanych gigantów, po czym zawiesiła je u pasa. Nie miała pomysłu co zrobić z portalem, więc westchnęła delikatnie i znowu zaczęła się rozbierać. Ta forma straciła swoją użyteczność. Po kilku chwilach w miejscu nagiej elfki stał nagi Dalacitus, choć... Wyglądał nieco inaczej niż przed wcześniejszą przemianą. Jego rysy były nieco ostrzejsze, jakby toporne, ale to zauważyłoby tylko wprawione oko. - To ciało było bezużyteczne. - stwierdził, podrzucając w dłoni kostkę którą dał elfce... jemu Mag. Nie próbował się nią zbyt długo bawić, zwyczajnie schował ją do plecaka. Pozbędzie się jej przy pierwszej okazji. - Ktoś ma jeszcze jakiś pomysł? I Gwardzisto... Kogo wyznajesz? Któregoś z Królów Magów, czy Żywioł? - dodał głośno, licząc na to że ten łaskawie wykopie się spod ziemi. |