Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2020, 01:59   #85
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Wędrówka nocą dobiegła końca. Mogli na chwilę odpocząć. Jednak nie Niklas. On musiał być uważny. Niczym łasica w rui. Przez całą drogę oglądał się nerwowo za siebie, zezował spojrzeniem na kapłanów i towarzyszy. Mamrotał pod nosem, a jedyne co dało się z tego zrozumieć to dwa imiona. Ranald i Morr. W głowie niczym natrętna mucha, zalęgła się myśl. Wspomnienie z jego dziesiątych urodzin, gdy ojciec przymusił go do odbycia inicjacji. Gdzie otrzymał swoją Wróżbę Losu. "Trzy Liczbą Twą!" powiedział wtedy ślepy kapłan, który przywędrował z odległych stron. Nie mógł pozbyć się tych słów, chociaż usilnie próbował. Znaki były wszędzie dookoła. Trzy muły zostały wzięte na tę wyprawę. Trzy rasy użyczyły swojego ramienia do pomocy... trzem Morryckim kapłanom. Wszystko zawsze kręciło się wokół nich. Oni dyrygowali każdym jego krokiem, odkąd się narodził.
Stanął u wyjścia z wykrotu. Nie przestawał nerwowo zerkać na zebranych i w pustkę nocy. Włosy na karku stanęły mu dęba. Czuł, że coś złego dzieje się w okolicy, a jego intuicja nigdy go nie zawiodła. Nie mieli ubrań na zmianę. Żadnych podróżnych, ciepłych kurt. Zamiast tego więźli ze sobą nic nie wartą beczkę "święconej" wody. To nie mógł być przypadek.
Coś zatrzepotało w ciszy nocy. Wydało dziwny dźwięk. TRZY RAZY. A może cztery? Niklas nie mógł rozpoznać tego dźwięku. Czy to był nietoperz? Sowa? Kruk? Niziołek nerwowo poprawił pasy plecaka, wżynającego się w ramiona. Uchwycił kątem oka, że Albrecht przyglądał mu się. Kiedy zwrócił w jego stronę twarz ten "nagle" zmienił obiekt zainteresowania.
- Co się gapisz, kleryku! - warknął zdecydowanie za głośno Niklas zwracając na siebie niepotrzebnie uwagę. - Słuchaj się swojego ojczulka. Przecież mądrze gada. Ruszajmy. Zaraz. Naprzód prosto w objęcia nocy i waszego boga! Ku śmierci! Przecież tego właśnie chcecie prawda? Tajemnice i śmierć. Kształtowanie ludzkich losów. Ruszanie marionetkami przymocowanymi sznurkami do waszych skrytych w szatach, wysuszonych, kościstych łap! A tych, którzy to odkryją usuwacie w cień. Karmicie nimi swoich pupilków. Czego nam jeszcze ojcze Markusie nie powiedziałeś!? Co jeszcze spotkamy na drodze zanim ułożysz nas w swoich ogrodach, co!?
Albrecht tylko zmrużył oczy podczas całej tyrady. Niklas był roztrzęsiony. Miotał się do przodu i do tyłu. Chodził na boki w chaotycznym tańcu, przeskakując wzrokiem po drużynie. Tylko dzięki zaciśniętym szczękom udało mu się przydusić krzyk, który gotował się w jego krtani. Strach przed potwornościami dyrygowanymi ręką boga ciemności. Nie zamierzał jednak ulec mu niczym baran wiedziony na rzeź. Ręce nerwowo zaciskały się na paskach plecaka, gotowe w każdej chwili sięgnąć po sztylet.
 
__________________
you will never walk alone

Ostatnio edytowane przez Noraku : 14-01-2020 o 15:00.
Noraku jest offline