Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2020, 10:08   #86
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Sorki przez weekend byłem poza zasięgiem. Dzisiaj jestem i już chętnie odpowiem na wasze pytania.

Po pierwsze nie udzielam sprzecznych informacji a jedynie odpowiadam na pytania. To, że moje odpowiedzi gracze nadinterpretują - taki urok graczy, pewno sam bym doszedł do takich wniosków jak on... A skoro to winny się tłumaczy to ja nie będę :P...

Co do łańcucha dowodzenia padł rozkaz SAF. Więc o taktyce decyduje dowódca skrzydła. Wszystko samo się ma organizować w zależności od sytuacji na polu bitwy. W tym momencie Skrzydłem A rządzi Shorty. Inna kwestia że to skrzydło mocno rozbite i zdezorganizowane na chwilę obecną. Drugi argument to to, że Shorty to NPC.

Więc Hunter teoretycznie bardziej z konieczności niż z obowiązku stara się pomóc. Jest wyższy stopniem niż Shorty, w teorii więc Shorty powinien posłuchać jego rozkazu. W praktyce raczej nie wyda żadnego rozkazu swoim ludziom. Bo jest w szoku po stracie swojego najbliższego przyjaciela.

Archer mógłby dać autoryzację do przejęcia przez Huntera skrzydła A ale raczej czasu na to niema.

To że piloci nie słuchają swoich dowódców i nie walczą karnie to chyba wada tego gatunku ludzi, którzy decydują się na walkę w kosmosie. Szczególnie tacy indywidualiści jak Diuk. Wydaje mi się, że silny nacisk na karność "samobójczych" jednostek jest niewskazana... Chyba wystarczy, że sami lecą na śmierć. Żeby lecieli w równym rządku to już chyba przesada

Czy Archer będzie w to ingerował odpowiedź brzmi nie - uważa że od ustawienie skrzydła i zgranie ludzi to rola dowódcy skrzydła. Wie, że najlepsi piloci, którzy potrafią przeżyć robią to raczej dzięki intuicji aniżeli rozkazom... Te ostatnie mają tendencję do zabijania pilotów myśliwców... Szczególnie w momencie walki kołowej. Czy poparł by plan Huntera? Raczej tak choć nie bez wahania. Sam na pewno by go nie zaproponował. Jest nieco ryzykowany.

Więc nie spodziewajcie się odgórnych konsekwencji za wykonanie lub niewykonanie planu.No chyba, że Hunter będzie chciał sprawę ruszyć oficjalnie w takim wypadku zdecyduje sąd polowy... Może to też być ciekawa warstwa fabularna na dalszy tok sesji.

Warunki bojowe nie sprzyjają tego typu decyzjom. Każdy może opierać się na własnej ocenie pola walki i na takie przepisy powoływać się przed sądem.

Ale co do samej taktyki, krótkie wyjaśnienie mechaniki pomysłu Huntera. (O tym głównie dyskutowaliśmy z Ragą)

Sprawa nie jest prosta bo mechanika ma inne możliwości taktyczne niż wy deklarujecie. Ale szczerze powiedziawszy wasze pomysły są fajne i staram się dorabiać modyfikatory na bieżąco bo skoro ja sam rzucam to idę wam na rękę jak potrafię i staram się oddawać mechanicznie wasze deklaracje.

Jak rozstrzygnę pomysł Huntera

1. Hunter wykona rzut na taktykę. Jego wynik doda się lub odejmie od rzutu walki kołowej obu skrzydeł. Pamiętajmy, że jeśli test się nie powiedzie oznaczać to będzie kary do testów. Każdy pilot sam zadecyduje czy usłucha rozkazu czy nie. Deklaracja powinna przyjść przed rzutem. Jeśli nie, to nie dostanie bonusów lub minusów za jego rzut.
2. Ci ze skrzydła A którzy posłuchają rozkazu nie będą atakować przeciwnika
3. Wróg jako cele obierze skrzydło A i dostanie +2 do trafienia (ale bez plusów do walki kołowej)
4. Jeśli skrzydło B wygra test walki kołowej oni dostaną +2 do trafienia wroga.

Rzuty jak zawsze rozpatruje indywidualnie.

Innymi słowy wszystko zależy od timingu. Jeśli plan Huntera wypali i myśliwce idealnie się ustawią. Atak skrzydła B powinien zmieść wroga zanim ten uderzy... Jednak jeśli ktoś się spóźni lub pijawki przewidzą atak.... Skrzydło A dostanie baty.

Czy ktoś zginie, nawet jeśli atak się nie powiedzie - RACZEJ NIE... Zagrożony jest Hissim, lecący w najbardziej rozwalonej maszynie, tak że jeszcze jedna porażka go eliminuje. Dlatego nie dziwie się, że Mike próbuje mu pomóc. Ma równe um. jak wspaniały Hunter więc oni mają największe szanse ochronić kolegę.

Oczywiście wszystko może pójść nie tak... Nerwy komuś puszczą i zacznie kluczyć... Albo któraś pijawka zdecyduje się na niespodziewany atak na skrzydło B. To już pokarzą rzuty.


Do 12:00 macie czas na deklaracje. Ja zaczynam rzucać i opisywać. W razie czego będę poprawiał.
 
Fenrir__ jest offline