Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2020, 14:02   #160
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Zebranie potrzebnego ekwipunku nie zajęło wiele czasu. Ojciec Forthill miał kilka latarek, zapas baterii kupili po drodze, podobnie jak jedzenie i wodę.
Umówili się w kanale niedaleko uniwerku. Max przybył ciut spóźniony z torbą czujników. Żadnej pluskwy nie znalazł. Pozostały tylko dwie opcje do wykluczenia. To, że ich śledzono tradycyjnie lub ktoś zdradził.
Naukowiec wprowadził całą grupę do tuneli pod uniwerkiem. Wciąż sprawiały posępne wrażenie tak jak poprzednio. I też Franko miał wrażenie, że ktoś go obserwował. Max śledząc na tablecie mapkę poprowadził ich kilkoma betonowymi korytarzami.
- W starej rozdzielni prądu powinno być ok. Nie została ukończona, przynajmniej wg planów.

W końcu dotarli do ciężkich metalowych drzwi. Max w kilka chwil otworzył zamek. Ze środka przywitała ich woń stęchlizny.
- Nie jest to 3 gwiazdkowy hotel, mruknął ktoś z zespołu. Ale i gorsze nory doprowadzało się do porządku.
Weszli świecąc latarkami po betonowych ścianach, jedna z nich pokrywały dziesiątki kabli, które miały być zapewne do czegoś podłączone tutaj.

Nagle rozległ się metalowy szczęk i oczy wszystkich poraził krótkotrwały błysk. Po chwili oczy przyzwyczaiły się do światła i wszyscy spojrzeli oskarżycielsko na Dimę, który wciąż trzymał rękę na przełączniku.
- No co - wzruszył ramionami - warto było spróbować. Mamy prąd.
- Rozgośćcie się
- powiedział Max - ja muszę wracać do warsztatu doprowadzić do porządku zbroję i samochód.
- Ja mam spotkanie z Ortegą - mruknął Franko.
- Idę z tobą - dodał Tommy.
- Ja też - Duncan oddał plecak z jedzeniem dziewczynom i był gotowy do drogi.


Czekanie na Ortegę urozmaicali sobie pizzą. Tommy i Duncan uzmysłowili sobie, że nie jedli od dawna. Franko patrząc na nich też uświadomił sobie, że nie jadł od wieków.
W końcu pojawiła się, przyszła od strony zaplecza.
- Posuń się drągalu - rzuciła do Franko i usiadła. - Paparazzi za mną łażą, musiałam z partyzanta tu przyjść, bo jeden czatuje przed wejściem. W czerwonym dodgu, jakbyście się nudzili zróbcie mu jakiegoś psikusa potem. Co to za młody? - wskazała głową Duncana. - I co to za sprawa nie na telefon?
 
Mike jest offline