Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2020, 19:35   #162
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
W kościele

Irlandczyk podszedł do księdza na Europejską modłę ucałował go w oba policzki (uważając jednocześnie żeby nie urazić opuchniętego od ciosu policzka)
- Ma Ojciec moje przeprosiny i szczerą skruchę za to, co tu zaszło. Obiecuję, że gdy zamknę tą sprawę otrzyma Ojciec z mojej strony zadośćuczynienie. Za okazaną dobroć należy się odwdzięczyć

W tunelach

- Wciąż uważam, że lepiej by było jakbyście wyjechali z miasta
Tea znów trzepnęła go smykiem w tył głowy - Baka na pewno obstawili wszystkie drogi wyjazdowe
- Ta po za tym, nie będę uciekał z miasta przez przyjezdnych Kitajców - Dorzucił Dima jak zwykle oaza poprawności politycznej.

Zdziwiły go słowa dzieciaka, ale skinął głową i powiedział - Zrozumiano - Widać chłopak miał jakąś paranoje. Cóż, Duncan już dawno doszedł do wniosku, że chaosu nigdy nie da się kontrolować, ale za to można jechać na jego fali do zajebistej przygody skończonej śmiercią.

- Słyszeliście gospodarzy żadnego kręcenia się po obiekcie, bo jeszcze jakieś alarmy uruchomicie: Macie suchy prowiant, środki czystości, które zajumałem od PseudoYakuzów po tym jak im spuściłem wpierdol i leki dla Dimy. Pewno w parę tygodni się z nimi uwiniemy - Powiedział z uśmiechem.

Julia jedynie wzniosła oczy ku sufitowi Shin-Ai nie miała już siły wściekać się na nieustanną głupotę front mena. Komunista zaczął ogarniać najbliższą okolice a Rastaman wyjął scyzoryk i zaczął dłubać przy kablach pewnie żeby przygotować stanowisko dla swojego świętego zioła.

Pizzeria

Punk zdawał się zupełnie niczym nie przejmować był zrelaksowany. Do przybycia kobiety opychał się pizzą hawajską na cienkim cieście. Zupełnie nie rozumiał nienawiści, jaką pała do niej Internet.
- Ej, no terrorysta to przesada! Nie wpuściliby mnie do kraju jakbym miał rekord a wysadzenie jednego laboratorium w Glasgow gdzie prowadzili nielegalne eksperymenty na bezdomnych to nie terroryzm a czyn społeczny - Odpowiedział z uśmiechem.

Wytarł zatłuszczone palce w cienką serwetkę i wyciągnął do kobiety prawice

- Duncan O'Malley niektórzy wołają na mnie "Sweet". Muzyk talentów wielu tych dwóch uroczych panów pomaga mi z pewnym problemem, za co mam nadzieje odwdzięczyć się pomocą z ich problemami - Przedstawił się posyłając jej czarujący uśmiech.

Nie wiedział, kim była kobieta, ani ile wie, więc nie wykładał wszystkich kart na stół żeby nie prowokować paranoj młodego.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 17-01-2020 o 14:24.
Brilchan jest offline