Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2020, 10:55   #25
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Susan czuła jak zimno przedostaje się przez ubrania, buty. Jak wdziera się w głąb jej ciała. Każdy kolejny krok był coraz trudniejszy. Zagryzała wargi starając się nie marudzić. Innym też musiało być ciężko, choć wyraźnie radzili sobie lepiej od niej. Nie upadnie… nie wolno jej upaść. Czemu jednak tak trudno było utrzymać się na nogach? Kilka razy wpadła na brata chwiejąc się. Ten jednak chyba zbyt skupiony był na wędrówce. Nie dziwo każdy krok w deszczu i chłodzie wydawał się być katorgą. Chciała usiąść coś zjeść. Wiedziała jednak, że uciekają przed burzą. Nie miała pojęcia skąd reszta o tym wie, ale musiała im ufać.

Nie była pewna ile jeszcze jej mięśnie dadzą radę. Czuła ich delikatne drżenie, świadczące o ich zmęczeniu. Chciała usiąść jednak jeśli to zrobi będzie miała poważny problem by wstać. Zaklęła w duchu na swój brak kondycji i mocniej zacisnęła skostniałe palce na przedramionach. Po prostu jeden krok na raz. Jeden krok, a potem kolejny.

Zapomniała o lesie, o swoich towarzyszach. Patrzyła jedynie na stopy idącego przed nią Jamesa stawiając kolejne kroki. Deszcz nie był istotny i tak czuła, że przemokła, a może jedynie przemarzła? Choć wilgoć zdawała się atakować każdą najmniejszą kostek. Gdzieś musiał być koniec tego piekła.

Gdy się zatrzymali musiała oprzeć się o brata by nie upaść. Oddychała z trudem czując jak jej płuca palą od wysiłku. To była chyba jedyna część, w którą było jej teraz ciepło. Obóz.. szałas… nie potrafiła o tym myśleć. Ktoś gdzieś szedł.. Czemu? Tu było tak.. Tak dziwnie. Ciemność zdawała się zamykać wokół nich pierścieniem.

- Chodź, pomóż mi. Tnij gałęzie. Jedne pójdą na podłogę, drugie na ściany. Zrobimy szałas. Potem może się uda rozpalić ogień. - Głos brata wyrwał ją z zamyślenia. Chciała odpowiedzieć, ale głos ugrzązł jej w gardle, przytaknęła więc ruchem głowy. Musiała się przydać choć trochę… jeśli miała przeżyć.

Wydobyła nóż, ale ten wypał jej ze skostniałych palców. Z trudem powstrzymała zbierające się pod powiekami łzy. Musi dać radę. To.. to tylko zmęczenie. Mięśnie bolą bo są zmęczone. Płuca bolą bo są zmęczone. To jeszcze nikogo nie zabiło. Rozmasowała dłonie i ponownie chwyciła nóż by pomóc.
 
Aiko jest offline