Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2020, 11:40   #158
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- Sabotażysta?! Jaki sabotażysta?! Co pan mówi?!

- Człowiek naprowadza samoloty wroga na wasz okręt. Sabotażysta, do cholery! Jak inaczej by pan go określił?!

- Sabotażysta?! Niemożliwe! Jestem absolutnie przekonany o lojalności mojej załogi! To są marynarze Royal Navy!

- A kto tu mówi o marynarzach?! Przegapiliście kogoś! Kogoś kogo nie było w spisie załogi i teraz lata sobie swobodnie po pokładach!

- Zobaczę co da się zrobić ale nie posiadam obecnie zbyt wielu ludzi. Przydałoby się jakieś wsparcie.

- Nie wiem czy to możliwe! Zobaczę co da się zrobić!

Woods nieomal zdarł sobie gardło drąc się do mikrofonu. Porucznik Abbott - szkoda że nie Costello - nie w każdym momencie się tak wysilał, skutkiem czego agent miał trudności z dosłyszeniem jego słów. Na szczęście w końcu dał się przekonać, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Tak czy siak było to wszystko, co Woods mógł zrobić. Teraz wszystko w rękach tamtych na Alsterze. Niech to jasna cholera...

Mężczyzna oddał mikrofon telegrafiście i z trudem podniósł się z podłogi. Nie skorzystał z wyciągniętej przez tamtego ręki. Skinieniem głowy podziękował marynarzowi, po czym udał się z powrotem na mostek. Tym razem trwało to dłużej niż "podróż" w przeciwnym kierunku. Anglik wolał asekurować się wolną ręką, opierając się nią o ścianę, na wypadek kolejnego wstrząsu.

Gdy dotarł na miejsce postanowił zniszczyć nadzieje Bishopa na święty spokój od własnej osoby i znów z nim pogawędzić. Po prawdzie nie miał wielkich nadziei na to, że kapitan przychyli się do jego prośby, ale musiał spróbować.

- Meldunek przekazany - zaczął spokojnym tonem. - Czy pan kapitan byłby skory rozważyć możliwość wysłania szalupy z uzbrojonymi marynarzami w celu pomocy porucznikowi Abbottowi w opanowaniu sytuacji na pokładzie Alstera? Sabotażysta biega swobodnie po całym okręcie i podczas nalotu nikt z załogi pryzowej mu w tym nie przeszkodzi. A jeśli ma wspólników? Kto wie jakie może wyrządzić szkody?
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline