17-01-2020, 23:25
|
#150 |
Keelah Se'lai | Kelsan nadal nie mógł pomóc kolegom w bitwie. Nadal napierdalał go brzuch. Chciał, naprawdę chciał sięgnąć po swój jakże mocny pistolet, ale musiałby być jedi, żeby to zrobić. Przez dym, który i tak powoli się rozmywał, ujrzał jak Draug wali do szturmowców z całej kawalkady wiązek laserowych byleby tylko opóźnić atak na tych, którzy akurat się chowali za metalowym stołem. Na domiar złego to z sufitu wbiły jeszcze trzech szturmowców śmierci. Czy ten chaos kiedyś się skończy? Nie miał ani chwili wytchnienia. Widział jak desperacko Ansa i Will oraz RA-7 ratowali całą sytuację. Niestety facet, który ich tu przyprowadził wziął i umarł. Zastrzelili go. Szkoda, że nie miał przy sobie żadnych granatów. Rudzielec nie wymiotował już, ale nadal ciężko mu było na żołądku. Migrena nie dawała mu spokoju. Dorwę cię i pożałujesz, żeś tu wtargnął - pomyślał mężczyzna i ponowie chwycił się za brzuch.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |
| |