Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2020, 10:48   #863
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Próby tresowania dzieci idą... powiedzmy, równie dobrze co próby wychowania dziecka. Za kilka lat może ogarną o co chodzi...
Pora sprawdzić co u reszty. Mała narada, możliwie poza uszami babuszki, która już jest bardzo sceptycznie nastawiona do waszej wizyty... Lada moment złapie krzyż i zacznie spryskiwać teren wokół wodą święconą...

– No wiesz, krążyły plotki o tym i o owym... - uśmiechnął się złośliwie Ill. – Jest oczywistym, że go znaleźliście. A skoro nie macie go przy sobie i nie mieliście go przy sobie, ani w tamtym Miejscu, ani w tym, jest oczywistym, że nie macie go przy sobie – spojrzał na Kiti jakby tłumaczył kretynowi, że drzewa sadzi się zielonym do góry. – A teraz jest również oczywiste, że nie wiecie, gdzie on jest – Ill kiedy chciał potrafił uśmiechnąć się wyjątkowo uroczo, tak, by ponura z reguły twarz mu nie popękała. - Ale mniejsza z tym w tym momencie.. - Ill nonszalancko się przeciągnął i westchnął. - A Może Byś Tak przestał na moment bawić się w przedszkolankę? Rozważymy możliwości? Naprawdę zakładasz, że przez tyle lat, kiedy nas tu nie było, a ta szamanka zdążyła zestarzeć się z nastolatki do babuszki, żadne dziecko, nigdy, nie wyszło poza krąg ochronny? Tyle lat ten cień nie zdołał żadnego głupiego ludzkiego dzieciaka wyciągnąć z wioski? Zastanówcie się. Zakładając, że go uwolniliście, chodzi teraz wokół. Ale wy aby na pewno go uwolniliście? Czy on nie był wolny od początku? Istnieje szansa, że burząc fragment tego domu uszkodziliście bariery ochronne i on wylazł. Ale jeśli to prawda, w takim razie po co by nas potrzebował i po co pokazywałby nam to wszystko? Przecież wystarczyłoby, aby poczekał. Prace w polu, chwila nieuwagi i któryś bachor wyjdzie poza krąg w jego łapska tak czy inaczej. Wątpię, aby kłopotał się tym wszystkim, pokazując nam to wszystko, gdyby mógł po prostu poczekać, jeśli czekał już tyle lat. Zakładam zatem, że potrzebuje nas do czegoś konkretnego. Chce od nas czegoś, czego nie może zrobić sam. Szedł za wami, od czasu gdy zniszczyliście drzwi do tego domu i wyszliście na zewnątrz. Ale ta świecąca kopuła na niebie, ta bariera, pojawiła się kiedy spotkaliście się w wiosce i kiedy zaczęliśmy zabijać – zastanawiał się na głos Ill. – Tak przy okazji, gdzie wasz towarzysz, ten taki wysoki… i zielony? Być może miał do odegrania jakąś rolę…? Nieważne… Zatem. Zapewne moje zdanie obchodzi was równie mocno co wasze zdanie obchodzi mnie, ale nie wydaje mi się, aby on chciał zwyczajnie porwać pierwsze lepszego bachora z wioski. To mógłby zapewne zrobić i bez naszej pomocy. Chce pewnie czegoś innego. Myślę, że dla może mu chodzić albo o zniszczenie bariery ochronnej albo o przygotowanie ofiary do opętania. A Może By Tak zacząć od zniszczenia bariery? Nie zaszkodzi. Może to rozwiąże problem? Może wówczas sam zdoła zająć się swoimi sprawami? W najgorszej wersji potrzebuje od nas obu rzeczy na raz. Lataj więcej po wiosce i zaczepiaj ludzi i ich bachory, to na pewno ułatwi sprawę...Myślę, że samo wrzucenie dzieciaka do tego domu niczego nie rozwiąże, więc możesz raczej przestać uganiać się za wioskowymi dziećmi i je podszczypywać… – uśmiechnął się znacząco.
https://i.kym-cdn.com/photos/images/...30/607/c3c.png

- Posłuchaj, kobieto. Posłuchaj mnie teraz uważnie. Musimy wiedzieć, gdzie jest ta ochronna bariera. Zanim podejmiemy z nim walkę ryzykując własnym życiem, musimy wiedzieć na czym stoimy i ty nam to powiesz, w tej chwili, albowiem nie zrobiłaś przez tyle lat nic, by naprawić to, co spieprzyłaś ze swoim kochasiem. Jeśli chcesz, żeby ktoś wykonał brudną robotę za ciebie, wykaż się chociaż odrobiną godności i powiedz nam co wiesz.

Zerknął na Kiti mówiąc:
- Przekonaj ją, kleryku, chyba że masz inny pomysł. A Może By Tak pobiegniesz po to, co zgubiłaś?... Albo zanudzisz ten cień na śmierć tymi swoimi modlitwami… bo ja nie kiwnę palcem i nie dobędę broni dopóki nie będę wiedział, że mam chociaż minimalne szanse w tej walce… - Ill przeciągnął się znów i oparł się leniwie o drzewo.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline