Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-01-2020, 18:56   #861
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X
Z zasady plan był dobry. Większość rodziców nie potrafi „wytresować” własnych dzieci przez kilkanaście lat. Ciekawe jak pójdzie tobie... Plan był logiczny i z założenia była to dobra metoda sterowania bez żadnej innej opcji „zdalnego” prowadzenia. W praktyce okazało się, że wszelkie poradniki superniani i wychowywania dzieci można sobie… przeczytać. Po znalezieniu i wybraniu ofiary zacząłeś „tresurę”. Szybko okazało się, że dziecko bardzo sceptycznie podeszło do twoich metod nauczania. Pierwsze skubnięcie spotkało się z gwałtowną reakcją. Dziecko pisnęło i skuliło się, oglądając się z zagubieniem wokół i za siebie, macając ręką zaatakowane miejsce. Szybko okazało się również, że jak to mówią, konieczna natychmiastowa reakcja po zachowaniu dziecka, aby dziecko wiedziało, co robi źle, to jakiś… koszmar. Dziecko bowiem „robiło swoje’, przemieszczając się w tempie teleportacji, jednocześnie jedną ręką się skrobało po głowie, drugą po tyłku, nogą kopało kamyk, nuciło pod nosem i gadało do siebie. Po chwili latania wokół i szczypania, sam do końca nie byłeś pewien, czy dziecko załapało twoje sygnały jako stój, idź, czy jako nie drap się i nie grzeb w nosie. Oczywiście, po kilku minutach skubania i szczypania, odganiania się od niewidzialnych agresorów i bezradnego poszukiwania schronienia, zdezorientowane dziecko wybuchło płaczem na pół wioski i pobiegło szturmować drzwi swojego domu z wrzaskiem Maaaaamooooooooooooooo!!! Wleciało do chaty jak huragan, rycząc wniebogłosy i przykleiło się do nogi miejscowej chłopki.
- Maaaaaaamoooooo!!!
- Łomotko, a tobie co znowu?! – matka była bardzo podekscytowana, że może udzielić pomocy i wsparcia swojej latorośli.
- Maaaaaamoooooooooo ooooooooooooosyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!
- Co ci znowu, co, osy…?!
- Łoooooooooooooooooooooosy mamooooooooooaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałeeeeeeeeeee eee
Dziecko wskazywało miejsca, gdzie przekazywałeś swoje „wskazówki”. Matka obejrzała je. Na ciele dziecka były lekkie zaczerwienienia, ale bez ran.
- Co za osy, tło nie łosy, to jakieś wszy czy co znowu za licho… Weź no łumyj tło…
Wel... back to point A...
https://www.youtube.com/watch?v=1x6l6bgstls
X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 09-01-2020, 15:09   #862
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Z pierwszym dzieckiem nie poszło najlepiej. Wyglądało na to, że miało wyraźnie za dużo czasu do myślenia i znalezienia wyjaśnienia dla zaistniałej sytuacji. Trzeba więc spróbować z następnym. Dlatego na do widzenia przyłożył matce łapą w głowę za skierowanie dziecka nie tam gdzie chciał i poszedł poszukać kolejnego ze znalezionych wcześniej dzieci.
W między czasie szlajając się po wiosce w poszukiwaniu kolejnego celu usłyszał ciekawe fragmenty rozmowy wilczycy ze staruszką i drowem. Wyglądało na to, że ten drugi wie stanowczo za dużo o ich sytuacji. Nie wiadomo skąd. Można jednak było przypuszczać, że wie od jakiegoś za dużo wiedzącego demona, bo kto inny wiedziałby tyle szczegółów? Może i poprawnie zgadł, że zgubili Hell Light, albo miał na myśli tarczę jaką otrzymała Kiti, jednak tak czy inaczej wiedział za dużo. Dodatkowo nie było wiadomo dlaczego tą sprawą w ogóle się interesował. Na pewno nie robił tego tylko dlatego, że chciał po prostu pomóc. Musiał mieć w tym jakiś konkretny cel. Nie było tylko wiadomo dokładnie czy jego celem było coś co mógł osiągnąć nie przeszkadzając, czy zamierzał w pewnym momencie dźgnąć w plecy i spróbować samemu zgładzić Timewalkera żeby przejąc jego moc. Dirith zakładał tą drugą opcje, szczególnie po tym jak "kolega" skopał test jaki mu zadał.
- Po prostu go olej. - stwierdził podniesionym głosem do Kiti jednocześnie wychodząc z za rogu jakiegoś domu i kierując się do jego drzwi zamiast po prostu wchodząc przez ścianę.
- Nic nie zaprzeczaj, nic nie potwierdzaj. Skoro wie na tyle dużo, to po co się pyta? I dodatkowo nie robi zupełnie nic żeby pomóc rozwiązać sytuację w jakiej jesteśmy, więc go olej. Po prostu poradzimy sobie z nim prędzej niż później jak sie po pierwsze wydostaniemy z tego miejsca. Zamiast tego zacznij zadawać pytania od kogo tyle wiedział i co dokładnie zamierzał. Po prostu ciekawe jakie kłamstwa zacznie wciskać... Albo tylko próbuj znaleźć sposób na pokonanie Cienia albo dostarczenia mu tego czego chce.
Następnie wszedł do domu poszukując kolejnego dziecka lub skierował sie w kierunku gdzie widział jakieś ostatnio. Tym razem zamierzał zastosować nieco bardziej szokową terapię nie dając zbytnio czasu do namysłu między pchnięciami aby spróbować sprowokować cel do ucieczki na oślep przed nie wiadomo czym zamiast racjonalizować co się dzieje. Zamierzał jednakże nadal próbować kierować przez wyprowadzanie ataków z przeciwnej strony do kierunku w jakim chciał posłać dziecko. Nie atakował jednak z pełną szybkością aby zostawić sobie możliwość nagłego i gwałtownego szoku kiedy kolejny cel zacznie uciekać do rodziców. Tak aby spróbować pokazać, że ucieczka do rodziców jest równoznaczna z większym bólem.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline  
Stary 19-01-2020, 10:48   #863
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Próby tresowania dzieci idą... powiedzmy, równie dobrze co próby wychowania dziecka. Za kilka lat może ogarną o co chodzi...
Pora sprawdzić co u reszty. Mała narada, możliwie poza uszami babuszki, która już jest bardzo sceptycznie nastawiona do waszej wizyty... Lada moment złapie krzyż i zacznie spryskiwać teren wokół wodą święconą...

– No wiesz, krążyły plotki o tym i o owym... - uśmiechnął się złośliwie Ill. – Jest oczywistym, że go znaleźliście. A skoro nie macie go przy sobie i nie mieliście go przy sobie, ani w tamtym Miejscu, ani w tym, jest oczywistym, że nie macie go przy sobie – spojrzał na Kiti jakby tłumaczył kretynowi, że drzewa sadzi się zielonym do góry. – A teraz jest również oczywiste, że nie wiecie, gdzie on jest – Ill kiedy chciał potrafił uśmiechnąć się wyjątkowo uroczo, tak, by ponura z reguły twarz mu nie popękała. - Ale mniejsza z tym w tym momencie.. - Ill nonszalancko się przeciągnął i westchnął. - A Może Byś Tak przestał na moment bawić się w przedszkolankę? Rozważymy możliwości? Naprawdę zakładasz, że przez tyle lat, kiedy nas tu nie było, a ta szamanka zdążyła zestarzeć się z nastolatki do babuszki, żadne dziecko, nigdy, nie wyszło poza krąg ochronny? Tyle lat ten cień nie zdołał żadnego głupiego ludzkiego dzieciaka wyciągnąć z wioski? Zastanówcie się. Zakładając, że go uwolniliście, chodzi teraz wokół. Ale wy aby na pewno go uwolniliście? Czy on nie był wolny od początku? Istnieje szansa, że burząc fragment tego domu uszkodziliście bariery ochronne i on wylazł. Ale jeśli to prawda, w takim razie po co by nas potrzebował i po co pokazywałby nam to wszystko? Przecież wystarczyłoby, aby poczekał. Prace w polu, chwila nieuwagi i któryś bachor wyjdzie poza krąg w jego łapska tak czy inaczej. Wątpię, aby kłopotał się tym wszystkim, pokazując nam to wszystko, gdyby mógł po prostu poczekać, jeśli czekał już tyle lat. Zakładam zatem, że potrzebuje nas do czegoś konkretnego. Chce od nas czegoś, czego nie może zrobić sam. Szedł za wami, od czasu gdy zniszczyliście drzwi do tego domu i wyszliście na zewnątrz. Ale ta świecąca kopuła na niebie, ta bariera, pojawiła się kiedy spotkaliście się w wiosce i kiedy zaczęliśmy zabijać – zastanawiał się na głos Ill. – Tak przy okazji, gdzie wasz towarzysz, ten taki wysoki… i zielony? Być może miał do odegrania jakąś rolę…? Nieważne… Zatem. Zapewne moje zdanie obchodzi was równie mocno co wasze zdanie obchodzi mnie, ale nie wydaje mi się, aby on chciał zwyczajnie porwać pierwsze lepszego bachora z wioski. To mógłby zapewne zrobić i bez naszej pomocy. Chce pewnie czegoś innego. Myślę, że dla może mu chodzić albo o zniszczenie bariery ochronnej albo o przygotowanie ofiary do opętania. A Może By Tak zacząć od zniszczenia bariery? Nie zaszkodzi. Może to rozwiąże problem? Może wówczas sam zdoła zająć się swoimi sprawami? W najgorszej wersji potrzebuje od nas obu rzeczy na raz. Lataj więcej po wiosce i zaczepiaj ludzi i ich bachory, to na pewno ułatwi sprawę...Myślę, że samo wrzucenie dzieciaka do tego domu niczego nie rozwiąże, więc możesz raczej przestać uganiać się za wioskowymi dziećmi i je podszczypywać… – uśmiechnął się znacząco.
https://i.kym-cdn.com/photos/images/...30/607/c3c.png

- Posłuchaj, kobieto. Posłuchaj mnie teraz uważnie. Musimy wiedzieć, gdzie jest ta ochronna bariera. Zanim podejmiemy z nim walkę ryzykując własnym życiem, musimy wiedzieć na czym stoimy i ty nam to powiesz, w tej chwili, albowiem nie zrobiłaś przez tyle lat nic, by naprawić to, co spieprzyłaś ze swoim kochasiem. Jeśli chcesz, żeby ktoś wykonał brudną robotę za ciebie, wykaż się chociaż odrobiną godności i powiedz nam co wiesz.

Zerknął na Kiti mówiąc:
- Przekonaj ją, kleryku, chyba że masz inny pomysł. A Może By Tak pobiegniesz po to, co zgubiłaś?... Albo zanudzisz ten cień na śmierć tymi swoimi modlitwami… bo ja nie kiwnę palcem i nie dobędę broni dopóki nie będę wiedział, że mam chociaż minimalne szanse w tej walce… - Ill przeciągnął się znów i oparł się leniwie o drzewo.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 19-01-2020, 16:13   #864
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Szkolenie dzieci nie szło jak miało iść, do tego Ill-the-przemądrzały zaczął snuć teorie i ogłaszać swoje rozmyślania. Czy trafne czy nie miały skierować generalny tok planowania i myślenia na walkę z Cieniem. Oczywiście samemu nie wiele więcej zrobił, bo po co? Przecież nie było tu żadnej kapłanki z biczem żeby trzeba było robić cokolwiek innego niż narzekać!
- Sam nie wiesz czy wrzucenie bachora do ruiny nie pomoże, ani jak zabrać się walkę z Cieniem ale jak zwykle się wymądrzasz? Dodatkowo jeszcze szczególnie na temat nie twojego interesu na podstawie plotek? Heh, szkoda, że nie ma tu jakiejś drowki żeby ustawić cie do pionu, bo ewidentnie przebywanie z dala od kogoś potrafiącego myśleć nie wychodzi ci za dobrze... - stwierdził podsumowując co miał do powiedzenia kolega a następnie przeszedł do wyłożenia swojego toku myślenia jak krowie na rowie.
- Może i nie wiemy czy wrzucenie bachora do ruiny nie zadziała. Jedyne co póki co wiemy, to że wokół wioski jest ponoć jakaś bariera osłabiająca Cień. Czyli tutaj opętać nikogo nie będzie w stanie. Możliwe jest więc, że przez to co sie stało w domu Cień został przywiązany do ruiny i tylko tam może być w stanie opętać jakiegoś bachora. Jak dobrze mi sie wydaje, kiedy ten kupiec płoną żywcem chciał żeby ten Cień zginął z nim albo przynajmniej był uwięziony w ruinie. Możliwe więc, że w ramach swojego więzienia może opętać jakiegoś bachora. Dopóki jakiegoś tam nie zaciągniemy to się nie dowiemy. W między czasie zamierzasz walczyć z kimś, kto może po prostu zapaść się pod ziemię i czekać aż znajdzie sie ktoś inny komu będzie mógł pokazać to co nam pokazał i mieć po swojej stronie kogoś, kto nie będzie chciał go zamordować. Czyli jeśli mamy zamiar z nim walczyć, to po pierwsze musimy mu odebrać możliwość przenikania przez obiekty. Albo nauczyć sie tej same sztuczki. - stwierdził próbując tupnąć w podłoże z intencją przeniknięcia przez nie żeby sprawdzić, czy mogłoby to być takie proste. - Tak czy inaczej jeśli nie będziemy po stronie cienia to może zapaść się pod ziemię i tyle będziemy w stanie z nim walczyć. Możemy też założyć, że nie jest na tyle głupi aby udało się go zagonić w obręb wioski. Czyli zostaje albo znalezienie dla niego ofiary, co jak przynajmniej próbowałem zrobić zamiast produktywnie narzekać aby tylko nic nie zrobić, albo pozbyć się bariery z wioski. Co do bariery wokół tego miejsca to nie mamy o niej kompletnie żadnego pojęcia, więc może to być robota Cienia, jakiś dodatkowy efekt bariery z wioski albo kto wie co jeszcze.
- Gdyby nie to, że starałeś się przeszkadzać w wyciąganiu informacji od staruszki może byśmy coś na ten temat wiedzieli. - stwierdził bez ogródek kładąc winę na innym drowie.
Następnie skierował się do staruszki.
- Ty. Co wiesz o tej barierze wokół wioski. Jak ją zdjąć? Albo czy wiesz czy Cień jest w stanie opętać jakiegoś bachora w ruinie, w której był uwięziony przez tyle czasu? I co wiesz na temat tej kopuły wokół tego miejsca? To twoja sprawka? - zawalił pytaniami bez zbędnego owijania w bawełnę.
- Albo przede wszystkim: jak ja i wilczyca możemy wydostać się z tego miejsca żeby znowu się odrodzić?
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline  
Stary 20-01-2020, 16:30   #865
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Illiamdrill poruszył pewne zagadkowe kwestie.
-A masz konkretny plan czy zakładasz zniszczenie ochrony i wtedy nie wiadomo co się stanie i gdzie on polezie i co zrobi!? – fuknęła Kiti.
- Posłuchaj, kleryku... – Ill prychnął z rozbawieniem. – Chyba pomyliły ci się trochę role… Spójrz na mnie. Spójrz na siebie. Znowu na mnie. I na siebie. Nie jestem tobą. Ty jesteś klerykiem. Kleryk z takim stażem powinien umieć ogarnąć opętanie. Czy się mylę? Powinien poradzić sobie z wypędzeniem demona. Dlaczego posyłasz do walki mnie, kiedy nawet kamieniem nie mogę rzucić w ten cień?! Dlaczego nie spełnisz swojej powinności i nie wypędzisz piekliszcza? Rozumiem, że nie mamy NIESTETY [Ill uronił łezkę] odpowiedniej broni, by z nim walczyć, ponieważ KTOŚ dopuścił do jej zgubienia… Ale te swoje modlitwy, biele srele i inne leczące pierdoły masz chyba cały czas przy sobie…? Tego chyba nie zdołałaś ich zgubić, czy byłaś na tyle zdolna? Z nas trzech ty jedna nasz przy sobie cały swój arsenał, kleryku. Rozumiem, że byłby problem z wypędzeniem demona, gdybyś była bardem z ukulele… ale kleryk? Jeśli oczekujesz, że ja załatwię tę sprawę, to grubo się mylisz – mruknął do Kiti. – Po pierwsze jestem tu przez ciebie, po drugie nie mam jak ani czym walczyć. Kleryk z takim stażem i doświadczeniem powinien wiedzieć jak ogarnąć demona. Nie mamy czym go zniszczyć, ale zastanów się chwilę, kleryku. Jeśli damy mu to, czego chce, prawdopodobnie nas stąd wypuści. Nas jak i wszystkich innych, których tu prawdopodobnie uwięził. A wówczas sprawa jest załatwiona. Jeśli chce od nas kogoś do opętania, dajmy mu to. Być może nie jesteś w stanie zniszczyć tego cienia, ale jakie to ma znaczenie, jeśli dostanie czego chce i nas uwolni? – mruknął uroczo Ill. – Może nie jesteś w stanie go zgładzić, ale chyba kleryk z takim stażem jest w stanie wykonać egzorcyzm, no nie…? Jeśli tak bardzo zależy ci, aby nikogo nie opętał, to zróbmy to inaczej. Niech kogoś opęta, niech nas uwolni, a wówczas wykonasz egzorcyzm i wypędzisz go z ciała. Wilk syty i owca cała, co nie? Konto będziemy mieć czyste, a co potem, to chyba niekonieczne nasza sprawa, skoro to nie my wypuściliśmy bezmyślnie podczas libacji alkoholowej. Więc chyba wolisz przeprowadzać egzorcyzm niż walczyć z tym czymś?
- No plan jest dobry ale co potem, potem, potem!?
- Nie jestem specjalistą, nie wiem co się robi potem, kleryku. Być może najskuteczniej będzie po prostu spieprzać jak najdalej stąd. Ale skoro podobno ten cień preferuje dzieci to raczej jesteśmy bezpieczni i nam się nie zainteresuje. Do tego nawet pierwszy lepszy pijany kupiec był w stanie uwięzić go i unieszkodliwić na tyle lat, to chyba jesteś w stanie to ogarnąć?... Skoro tyle lat nie przyczepił się do nikogo z wioski, to do nas się raczej nie przyczepi?
- Być może właśnie z powodu tych barier ochronnych! A wy je chcecie zniszczyć! Nigdy nie przeprowadzałam egzorcyzmu!
- No to najwyższa pora się nauczyć. Chyba czegoś was tam w tych katedrach, akademiach, czy gdzieśtam uczą…? Chyba cokolwiek w tej kwestii wiesz…? Zobacz jak fajnie by było i ilu osobom mogłabyś pomóc, gdybyś umiała wykonać egzorcyzmy. Pewnie nie jest to znowu aż tak trudne, skoro zwykły kupiec pół mózg był w stanie ogarnąć ten cień i unieszkodliwić go na tyle lat… Skoro potrzebuje pomocy z zewnątrz aby cokolwiek zrobić, to widocznie nie jest aż tak potężny jakby się mogło wydawać…?
- Coś tam nas uczyli ale jeśli to nie zadziała?
- A jaką mamy alternatywę poza tym że pobiegnę tam, rzucę w niego kamieniem i kamień przeniknie przez niego jak przez mgłę? No i... – Ill uśmiechnął się uroczo. - Nie chcesz go odzyskać? Nie chcesz mieć go znów przy sobie? Im dłużej tu siedzimy tym dłużej nie wiadomo gdzie on jest, tym dłużej nie wiadomo kto maca go swoimi brudnymi łapskami i co z nim robi…
https://data2.cupsell.pl/upload/gene...92c 1174c0235
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 27-01-2020, 19:45   #866
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Babuszka przyglądała się wam z zafrasowaniem. Nie, żeby dwa drowy i wilk, czy duchy dwóch drowów i wilka, wzbudzały brak zaufania tak po prostu czy coś… Wszystko co się działo było wystarczająco podejrzane; demolka w budynku, łażący wokół cień, kopuła na niebie i wizyta duchów, proszących o lokalizację zabezpieczającej bariery. Ot, taka tam codzienność. Nie żeby Piąty Wymiar nie był dziwny sam w sobie, a śmierć traktowano tu raczej jak katar, ale mimo wszystko... Kto chce być w układach z drowem czy gorzej, dwoma drowami? O ile oczywiście śmierć w Piątym Wymiarze była czymś nie tak szkodliwym jak gdzie indziej, o tyle tak naprawdę nikt nie chciał za bardzo robić sobie kuku o ile mógł tego uniknąć. Zabawne, że kiedy wszystkie istoty wokół zdają sobie sprawę, że każdy może zabić zawsze i wszędzie, to wówczas, właśnie wówczas, śmierć i zabijanie przestają być po pierwsze aż tak straszne, po drugie… aż tak powszechne, jakby się mogło wydawać. Wydawałoby się, że im więcej śmierci wokół, tym jest to bardziej niepokojące, ale otóż jest odwrotnie. Zaskakująco, im bardziej śmierć jest powszechna, tym mniej się jej boją i tym mniej jest atrakcyjna. I weź tu teraz rzuć groźbą „ręce do góry bo zabiję!” albo „dawaj mapę tych barier ochronnych, bo cię będę skubać jak dzieci w wiosce!” [to drugie w sumie brzmi o wiele gorzej…]

- Ty. Co wiesz o tej barierze wokół wioski. Jak ją zdjąć? Albo czy wiesz czy Cień jest w stanie opętać jakiegoś bachora w ruinie, w której był uwięziony przez tyle czasu?
Babuszka patrzyła na was w milczeniu.
- „Bachora”...?
Nic tak nie wzbudza zaufania, jak drow który pojawia się znikąd i pokazując czyjeś dziecko pyta: „a to do kogoś należy, czy mogę wziąć? Umie myć naczynia?” Albo drow który wie, że miejscowy demon lubi [ekhym] dzieci i zwraca się do miejscowych latorośli per „bachor”.
- I co wiesz na temat tej kopuły wokół tego miejsca? To twoja sprawka?
- Nie – odparła krótko.
- Albo przede wszystkim: jak ja i wilczyca możemy wydostać się z tego miejsca żeby znowu się odrodzić?
- Nie wierzę, że zamierzacie z nim walczyć – stwierdziła babuszka.
- Pokazał nam wszystko! Wiemy co się stało, wiemy że uwolnił ten cień! Pokazał nam wszystko żebyśmy mogli tę sprawę rozwiązać.
- Dlaczego zatem jej nie rozwiążecie?
- Potrzebujemy twojej pomocy! Musimy wiedzieć gdzie są te ochronne kręgi!
- I mam je tak po prostu usunąć? Mam dać wam wiarę tak po prostu?
- A jak niby mamy ci cokolwiek udowodnić, jesteśmy duchami! Zaufał nam i pokazał nam to wszystko, to chyba coś znaczy!?
- Zobaczymy, ile to znaczy... Przekonajmy się...
Babuszka zaczęła coś szeptać i odprawiać jakieś swoje szamańskie znaki voodoo dłońmi. Krótko to trwało i skończyła. Uderzył was nagły hałas, donośne krakanie ptaków z głębi lasu. Zbliżało się i zbliżało, a zawtórował mu inny, dziwny odgłos, jakby ryk jelenia... czy coś... Jakby ryk nieumartego... jelenia...? Z lasu wyłonił się przybysz, po prostu się pojawił, prawie jak materializacja mgły. Powiedzmy, że patrzył nas was, choć nie bardzo miał czym...

https://wiaraprzyrodzona.files.wordp...borowic582.jpg

Taki wysoki dość ten koleś. Chudy, ale wysoki... Widzi was w każdym razie. Ale to nie koniec złych wieści. Wraz z panem z rogami pojawili się jego dwaj milusińscy.
https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2015/0...68a6c6c116.jpg

To nie są zwykłe wilki. Nie poruszają się jak żywe stworzenia i zostawiają po sobie parujące mgłą ślady na ziemi. Jakby tego było mało, wokół, na drzewach, zaczęły zlatywać się i przysiadać wrony, czy kruki... Siedzą, kraczą, gapią się na was jak mewa na kanapkę, jakby miały ochotę was rozdziobać.



Rogaty przybysz bez kultury nie raczył się nawet przywitać...
https://ostatniatawerna.pl/wp-conten...zy-940x584.png
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 03-02-2020, 09:37   #867
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Babcia w końcu straciła cierpliwość i wezwała pomocników. Wszelkie duchy lasu były przychylnie nastawione do większości elfów i wilków, ale te nie zanosiły się na takie tym razem. A szamanka potrafi przywołać coś takiego, a mimo to nie poradziła sobie z tym cieniem tyle lat. Lipa, lipa, lipa!!! Czarno widziała teraz ich potyczkę z cieniem, skoro szamanka wyskakuje z czymś takim, a oni mają tylko właściwie jak to powiedział mroczny elf jej modlitwy i biele srele. O ile oczywiście tak właściwie w ogóle dożyją do potyczki z cieniem, a chwilowo się na to nie zanosiło. Ciekawe czy chociaż broń Diritha i Illiamdrila jest w stanie zranić to coś. Wyglądał jak leszy i była prawie pewna jakby to był leszy. Przydałaby im się teraz pochodnia. Leszy nie potrafił wygonić cienia z okolicy i własnego lasu, a ona ma z nim walczyć modlitwami? No czarna lipa, czarna lipa, czarna lipa! Leszy nie wyglądał miło ani smacznie żeby się w niego wgryzać zębami. Patykowaty taki. Do ptaków miała ogólnie awersję ostatnio i te ich dzioby, szpony i dziwne małe oczka jej nie podeszły. Dwa wilki także nie wyglądały na chętne do dyskusji nawet z pobratymcem. Dwóch na jednego też dosyć łyso. Nie mogła znaleźć sobie dobrego celu ewentualnego ataku. Ewentualnego, bo co, niech się zabójcy popiszą, skoro są tacy chętni do skakania do siebie nawzajem. Miałą tylko nadzieję, że jak leszy będzie okładał Illiamdrila to Dirith nie dołączy do okładania kolegi i odwrotnie… Zaryzykowała najpierw biele srele i zwróciła się do leszego, by zrozumiał jej pokojowe zamiary;

O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.

Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza...
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!

(Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wysokie drzewa)
Serio, czy ten koleś nie napisał tego z myślą o leszym czy Slendermanie...?)
Z drugiej strony lata minęły od czasu jej edukacji i teraz patrząc na to stwierdziła, pfff sama napisałaby lepszy wiersz.

Las, taki zielony
Zaraz zjedzą nas wrony
Wilki rozszarpią nas chyba
W rzece gdzieś pluska ryba
Zjawił się nagle leszy
Babcię to wielce cieszy
Smutno jej chyba było samej
W tej puszczy opętanej
Elfy są fajne i lubią lasy
Więc mnie nie zjadaj
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 03-02-2020, 21:39   #868
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Sprawy nie zdawały się za mocno poprawiać. Szamanka zdawała sie nie lubić tonu drowa. Jakby nie tylko miałby być zbawicielem, ale i także zachowywać się w sposób jaki sobie życzyła i żaden inny. Czyli miała pecha, bo Dirith nie był z tych co zachowują się tak jak inni sobie tego życzą.
Dlatego tygrysołak zaczynał się nawet zastanawiać czy udałoby się zamrozić mózg przez włożenie i utrzymanie w czyjejś głowie pięści to wystarczającego stopnia aby organ przestał być w stanie utrzymać właściciela przy życiu. Postawa staruszki sprawiała z niej pierwszorzędną kandydatkę aby przeprowadzić owy eksperyment.
Zanim do niego doszło zaczęła odprawiać jakieś szamańskie mamrotania pod nosem w wyniku których coś gdzieś w lesie się obudziło o czym doniosły ptaki. Nie trwało to długo zanim porawił się ten rogaty cień wraz z jakimś towarzystwem. Czy to był ten cień, który miał opętać dziecko bo właśnie bariery z wioski zostały zdjęte? Chyba tak. Jednakże nie do końca podobało się likantropowi jak spoglądał w ich kierunku. Czyżby coś zmieniło się z planem rzucenia mu do opętania jakiegoś dziecka?
Zerknął na wilczycę, która odprawiała modlitwy na tyle zawzięcie, jakby faktycznie zamierzała zamodlić cienia, na śmierć! A jeszcze tak nie dawno było oburzona jak zdradziecki z obecnych drowów właśnie to sugerował.
Tak czy inaczej wyglądało na to, że trzeba będzie jednak walczyć z czymś co na pewno może ich zranić, a nie wiadomo czy są w stanie to coś uszkodzić.
- Czyli nici z prostego planu A... świetnie... - stwierdził ruszają spokojnie w stronę cienia. Nie był za bardzo zadowolony z implementowania teoretycznie najszybszego planu. Tylko teoretycznie, bo praktycznie nie było wiadomo czy to coś da się w ogóle zranić, gdyby nie to proste zarżnięcie cienia byłoby szybszym rozwiązaniem niż próbowanie wepchnięcia jakiegoś dziecka do ruiny domu. Nie miał jednak zamiaru zbytniego wyrywania się przed szereg bo ponoć zostawił generalne prowadzenie zadania w tym miejscu Kiti... mimo iż to zadanie miało podobno wyglądać nieco inaczej.
W tym momencie nie pozostawało nic innego jak podążyć z biegiem wydarzeń i zmierzyć się z cieniem. Kto wie, może odradza się tutaj w momencie, w którym to cień ubija duchy nie wcześniej.
Tygrysołak ruszył więc w stronę przeciwników zamierzając najzwyczajniej w świecie przyłożyć z pazurów pierwszemu jaki się nawinie. Może miał na uwadze spróbowanie uniknięcia wymierzonego w niego ciosu i trafienie kontratakiem, jednak tak czy siak zamierzał skupić się na ofensywie... oraz trzymaniu oka na zdrajcy. Tak na wszelki wypadek jakby próbował uszkodzić Diritha nie cienia. W końcu, to Dirith zamierzał pierwszy sprawdzić czy nadal nie może zrobić krzywdy drugiemu drowowi podczas walki z kimś innym kiedy nadarzy się okazja kiedy "kolega" stanie się mniej przydatny niż mięso armatnie.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline  
Stary 10-02-2020, 20:48   #869
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Skoro samym gadaniem ludzie są w stanie zmusić innych, aby ci porzucili swoje domy, rodziny i szli za nimi, oddawali im cały swój dobytek, a nawet popełnili harakiri w imię ich ideałów, dlaczego by gadki szmadki i biele srele miały nie zadziałać na chowańców szamanki, czy inne lesze? [lechów? Leszów? Leszywów?]. Wysoka i szczupła rogata kreatura zdawała się przysłuchiwać przemowom Kiti, kiedy ta deklamowała swoje wiersze [miał czym słuchać właściwie? Na tej czaszce jelenia to uszy tak nie bardzo…?]. W końcu elfy często siadają na skrajach łąk i grają na fletach, lutniach, czy coś, a zwierzęta wokół, w tym jelenie, złażą się i słuchają, jakoby to jakaś księżniczka z bajki śpiewała piosenkę. Może po śmierci jelenie nadal lubią słuchać elfickiej poezji. I przez chwilę zdawało się, że tak. Kreatura stała i patrzyła na Kiti, zabawnie przekrzywioną w dół czaszką, pustymi oczodołami wpatrując się w biała wilczycę. Wydał nawet kilka dziwnych dźwięków – ciekawe, czy tak, z tą żuchwą, generalnie bez japy, języka i działającej żuchwy, jest w stanie mówić i się komunikować, czy ten pomruk był podsumowaniem twórczości Kiti z jego strony. Szczęśliwie, póki co ani wrony i kruki, ani wilki nie zaatakowały i wraz z leszym, kracząc, warcząc i się strosząc, stały i obserwowały. Illiamdrill dobył odruchowo swoich sejmitarów, ale trzymał się z tyłu, nie atakując jeszcze, czekając na zasadzie „ok, niech ich posieka, a ja sobie poczekam i popatrzę co z tego będzie”. Kiedy Kiti zaczęła deklamować wiersze i modlitwy, Ill nadal się czaił i oceniał sytuację. Dirith swoim dawnym zwyczajem nie był zainteresowany ani sztuką, ani czajeniem się i czekaniem na odpowiedni moment. W czasie, gdy leszy zajęty był wysłuchiwaniem Kiti, Dirith korzystając z okazji zrobił to, co drowy robią najlepiej i zaatakował. I tu miłe zdziwienie, broń Diritha okazała się całkiem skuteczna! Pazury chlasnęły po jeleniej czaszce i trafiły, nie przechodząc przez nią jak przez mgłę!
- No skoro tak... - Illiamdrill postanowił dołączyć do walki [ciekawe tylko po czyjej stronie...]
Kiedy Dirith zadał cios, stado kruków hałaśliwie zerwało się do ataku na Kiti i oba wilki wystartowały na Diritha. Sam Lechu również miał najbliżej tygrysołaka.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 16-02-2020, 19:25   #870
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Nie można powiedzieć, że Dirith nie był lekko zdziwiony kiedy jego pazury trafiły na opór. W niedawnej przeszłości wszystko czemu próbował zrobić krzywdę było niematerialne. Dlatego było to przyjemnym zaskoczeniem kiedy w końcu coś okazało się na tyle materialne aby zadać jakieś obrażenia.
Dodatkowo kruki i wilki zaczęły atakować. Czyli jedyną nowością w zaistniałej sytuacji była walka w obecności potencjalnego zdrajcy i konieczność uważania na poczynania nie tylko przeciwników ale i drowa. Wszystko do opanowania.
W pierwszej kolejności trzeba było wykończyć napoczętego już przeciwnika w jeleniej czaszce. Dlatego nie wiele myśląc poza utrzymaniem reszty przeciwników na jako-takiej uwadze tygrysołak przeszedł do zadania kolejnych ataków wymierzonych w aktualnego przeciwnika. Jednocześnie starał się obejść go lekkim łukiem aby ustawić go pomiędzy sobą a resztą przeciwników. Tak czy inaczej nie miał zamiaru ot tak dać się obejść i wykończyć. Dodatkową uwagę zwracał oczywiście na Illa, aby w razie czego być gotowym do obrony również przed "kolegą".
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172