Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2020, 13:31   #67
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Thunderhawk nie powrócił na orbitę. Ta krótka chwila, którą Ajax poświęcił na bombardowanie orbitalne bazy Tau (po sabotażu pozbawionej tarczy energetycznej) została w pełni wykorzystana przez wrażą flotę. Bitwa na orbicie rozgorzała z nową siłą i wcale nie po myśli Imperialistów. Lot w tamtą stronę był na chwilę obecną samobójstwem...

...poza tym nadal była robota do wykonania tu, na lądzie.

Kanonierka skierowała się na północ, gdzie po kilku godzinach obydwa Killteams dołączyły ponownie do sił Żelaznych Dłoni i Imperialnej Gwardii. Żelazny Ojciec był z nimi. Doszło do krótkiej, acz nieprzyjemnej wymiany zdań między Vincensem a Gdolkinem - Wyjący Gryf był niezadowolony ze sposobu przeprowadzenia bombardowania, łatwości z jaką Żelazne Dłonie spisały Straż Śmierci na straty oraz całkiem bezsensownego poświęcenia wartościowych zasobów ludzkich. Gdolkin tłumaczył się, że misja była najważniejsza, koszt w ludziach zaś przemawiał na korzyść kalkulacji ruchu. Vincens odciął się, że skoro tarcza energetyczna padła, to oznaczało, że DW radzi sobie całkiem nieźle i zaraz wypełni misję samodzielnie.

Ostatecznie żadna ze stron nie oddała pola w tej kłótni, a obydwie wyszły z niej z głębokim niesmakiem, urazą nawet (choć wyraźnie widać było, że Gdolkin ma to gdzieś, a to Vincens był wściekły).

Pośród marines z obydwu drużyn krążyły opinie by odciąć się od Iron Hands (bądź dokładnie odwrotne opinie), ale powściągnięto tego typu ruchy. Wciąż należało dopełnić formalności. Wypełnić Misję. Zależał od tego los imperialnej kampanii na Veren... oraz honor zaangażowanych.

W ciągu kolejnych trzech dni siły Imperium gwałtownie ścierały się z tym, co zostało z Armii Czystej Fali i Kadrami Łowieckimi. Straty po obydwu stronach były... wysokie. Armia została zniszczona. Pozostali sklonowani komandorzy zabici (co de facto wypełniło Misję). Kadry przetrzebione, obite i zmuszone do pełnego odwrotu. Imperium przejęło cały teren aż po kilkanaście kilometrów za ruinami bazy-laboratorium. Niestety, straty pośród Gwardii i Marynarki były bardzo krwawe. Także pośród Astartes było niewesoło - Iron Hands potrzebowali kilku tygodni na naprawy i leczenie, mieli też blisko 20% strat sprzętowych i osobowych, natomiast pośród Deathwatch wszyscy byli krytycznie ranni (acz nie w sposób zagrażający życiu), ich pancerze i sprzęt pouszkadzany, ich ładownice całkiem opustoszałe. Pewnym miłym akcentem, oprócz wypełnionego zadania, było dołączenie do nich na powrót kronikarza Zahariela od Konsekratorów, którego konsyliarze Gdolkina byli w stanie połatać i przywrócić do świadomości.

W międzyczasie przybyły posiłki. Kilkanaście okrętów Imperial Navy, które zadały flotylli Tau znaczne straty i przepędziły ją sponad orbity Veren. Na samą planetę posypały się natomiast punktowe bombardowania, chmary lotnictwa oraz promy z uzupełnieniami i posiłkami. Jednym z tych statków nie był okręt należący do IN, a do Deathwatch - niszczyciel klasy Dark Hunter. Najwyraźniej Iron Hands posłali astropatyczną wiadomość do DW odmawiającą powrotu do Andronicus. Szczęście w tym, że ów niszczyciel był w pobliżu.

Nie dalej jak dzień później Killteam Yaegar był na jego pokładzie. Killteam Vincens nie. Josef nie miał zamiaru jeszcze rezygnować z walki z Dominium Tau. Nawet na pobyt w stacjach straży. Pobrał jedynie uzupełnienia dla swojej drużyny i życzył świeżo okrwawionym towarzyszom powodzenia.

Pół tygodnia później Dark Hunter był już na niskiej orbicie Andronicus Octis, a Killteam Yaegar przechodził debriefing. Pełen raport u kapitanów - Andara Scariona i Branda MacLira - o dziwo zadowolonych z przebiegu misji (acz może mniej z zachowania Żelaznych Dłoni). W ogóle byli w dobrym nastroju. Wieści z szerszego świata były pozytywne - w odległym teatrze działań wojennych Orpheus powstrzymano tyranidzką flotę-rój Dagon przed pożarciem agry-świata Avalos, oraz znacznie osłabiono pod arcyważnym światem kopców Castobel, gdzie Deathwatch przeprowadziło Exterminatus na tamtejszym księżycu, Tantalusie, w trakcie pożerania go przez Tyranidy. Na jakiś czas wstrzymało to pochód krwiożerczych biomorfów. Natomiast z frontów Acheros przybywały wieści o szeroko zakrojonej i skutecznej czystce światów-fortec Żelaznego Kołnierza (i paru innych planet) z ukrytych sekt, kultów i uśpionych komórek Chaosu, wspieranych, organizowanych i sterowanych przez plugawych zdrajców - Kosmicznych Marine Chaosu z jednego z tak zwanych Zdradzieckich Legionów. Legio XVII, Głosiciele Słowa. Deathwatch zaangażowało się w tą czystkę i późniejszy pościg, goniąc swołocz aż po skąpane we krwi i popiele światy strefy wojennej Cellebos.

Po odprawie i wysłuchaniu wieści, bitewni bracia przeszli do bardziej praktycznych czynności. Wizyty w kaplicy i kuźni były niezbędne aby pobrać zapisy pict-vox z pancerzy do archiwów, zreperować lub wymienić uszkodzony rynsztunek, na powrót uformować myśli dzięki modlitwom, krótkim przypominającym seansom hipno-indoktrynacji i spowiedzi u brata kapelana Czujnego.

A co z Tau i ich projektem klonowania? Otóż w następnych miesiącach i latach nie odnotowano ani dalszych tego typu wybryków, ani obecności sklonowanych Puretide'ów (czy też innych bohaterów z historii Tau). Potwierdzały to dane ściągnięte z cogitatorów bazy przed jej zniszczeniem - to był unikatowy, testowy projekt. Niebianie, kasta rządząca Dominium, niechętnie się na niego zgodzili - i to tylko po silnych naciskach paru "ekscentrycznych" naukowców. Naukowców, którzy notabene zginęli w trakcie niszczenia bazy. Wraz z całym swoim dorobkiem. Wątpliwe by w obliczu takiej dewastacji - i takiej klęski - Dominium podjęło się tego ponownie. W zamian szlifowało te cholerne chipy engramowe...

Po ukończeniu odprawy, napraw, leczeń i odpoczynku, Killteam był znów gotowy do akcji. Tym razem trafił pod komendę pojedynczego kapitana, Scariona. MacLir udał się w podróż powrotną do Erioch. Podobnie Zahariel, jego ekspertyza niezbędna na innym froncie. A Scarion miał dla Yaegara, Żelaznorękiego, Aedilisa, Vermera i Apolina kolejne zadanie. Zadanie, które wypełnić miał już doświadczony, okrwawiony i sprawdzony killteam.

Ale to już inna historia.



[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=aH3eTbmNmWk[/MEDIA]





+++ Koniec +++
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline