Nie czuję się zobowiązany udzielać Ci dodatkowych wskazówek. Nawet gdyby, stoi za tym dość silna logika. Wbrew temu, jak może się wydawać, jest to dość złożona tematyka oraz, co ważniejsze, obszerna. Sposób podejścia do niej wymaga po prostu gruntownej analizy i przemyśleń z których wyręczać Cię nie będę. Jawne błędy i bezcelowość można zauważyć bardzo tanim kosztem, natomiast odszukanie rozwiązania optymalnego to dużo praca oraz efekt kilku przyszłych rewizji tego dokumentu.
Bardzo trafne podejście z przyrównaniem topora do włóczni w kontekście miecza długie. Tym bardziej, że... To jest właśnie droga ewolucji miecza europejskiego! Od stosunkowo ciężkich egzemplarzy, bardziej nastawionych na rąbanie, przez dłuższe, smukłe konstrukcje kolne które wyewoluowały w rapiery, a potem - szpadę. Swoją drogą klasyczny rapier ma dużo więcej wspólnego z mieczem niż szpadą
Oczywiście, to pobieżny ciąg ewolucyjny. W tak zwanym międzyczasie poszczególne rozgałęzienia scalały się, ponownie rozłączały, a nawet zataczały koła.