Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2020, 13:19   #88
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Noc była krótka, a poranek mroźny. Grossheim zawinął się szczelniej w swój płaszcz obszyty futrem, zacierał ręce i przytupywał, żeby rozgrzać się choć trochę. Z każdym oddechem w powietrzu unosił się obłoczek pary. Poranne pokazowe skazanie niziołka nie obeszło go za bardzo. Przygotowywał karego ogiera do wyruszenia w dalszą drogę. Gdy grupa w końcu zaczęła wędrówkę, Sygmaryta pozwolił sobie na chwilę rozluźnienia. Harald ściągnął lekko brwi.

- Zarówno Zakon Kruka, jak i wojna mają swoje reguły dotyczące dyscypliny. Brat Markus jest członkiem zakonu, a my jesteśmy na wojnie.

Nie podobał mu się imć Risen, choć nie potrafił wskazać konkretnego zachowania, które budziło jego niechęć czy podejrzenia. Przeczucia zaś miały to do siebie, że nie zawsze były zgodne z rzeczywistością. Grossheimowi nie pozostało nic innego, jak obserwować tamtego rycerza i liczyć na to, że uda się potwierdzić lub rozwiać wątpliwości.

Jak się okazało, Las Głodu nie był do końca pusty i niezamieszkany. Ktoś musiał ustawić totemy przypominające ołtarze wyznawców chaosu, ktoś musiał zbudować i mieszkać w spalonej już chatce. Tylko kto?

- Sprawdź te czaszki, dziewczyno. Na wszelki wypadek. – Czarodziejka żachnęła się słysząc polecenie, ale Harald patrzył już dalej. – Ja tego nie zrobię przecież, nie mam twoich mocy.

Przy zrujnowanej chacie czekał cierpliwie, nie schodząc z wierzchowca, trzymając dłoń na uchwycie broni i rozglądając się za potencjalnym zagrożeniem. Pozwalał tropicielom sprawdzać ślady.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline