Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2020, 17:52   #132
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Ku zdziwieniu Konrada, Lilka bez słowa przystała na jego propozycję. Wolno zaczęła wspinać się na garaż. Jej prawa stopa już niemal dotknęła daszku, gdy dziewczyna nagle zatrzymała się. Spojrzała Konradowi w oczy. Chłopak poczuł bolesny uścisk w gardle. Bał się, że Lilka kapnęła się co jest grane i że zaraz zacznie uciekać, albo co gorsza rzuci się na niego z pięściami.
- Czekaj - rzekła Lilka - Zapomniałam plecaka. Byłam w bazie i zabrałam gadająca głowę. Przecież może się nam jeszcze przydać, nie?

Lilka zeszła i podeszła do wysokiego drzewa rosnącego tuż przy bazie. Nachyliła się, żeby podnieść wojskową kostkę z naszywkami, która robiła za jej szkolny plecak i wtedy stało się coś dziwnego. Konrad nie spuszczał wzroku z dziewczyny, więc widział wszystko dokładnie.
Lilkę wyglądała tak, jakby ktoś ją zamroził, albo dał stop klatkę na filmie w którym ona występuje.
Zgięta w niewygodnej pozycji, dziewczyna dosłownie zamarła w miejscu. Nie było to jednak koniec osobliwych zdarzeń.
Odsłonięty nadgarstek Lilki zaczął pulsować na przemian żółtym i czerwonym światłem, jakby pod skórę wszczepił jej ktoś dziesiątki diod. Migotanie trwało kilka sekund.
Przez myśl przemknęło Konradowi, że gdyby był z nim Darek, to może odkryłby, czy nie jest to przypadkiem jakiś tajny kod.
Darka z nim nie było. Były z to dwa roboty, udające ludzkie dzieci. Mikołaj i Lilka. Konrad uświadomił sobie, że jest otoczony przez automaty, cyborgi, które tylko udają ludzi. Fakt ten poraził go i uzmysłowił, że tak naprawdę może liczyć tylko na siebie.
Mikołaj był, co prawda po jego stronie, ale kto wie co tak naprawdę dzieje się w tej mechanicznej głowie.
- Przyjęłam - cichy głos Lilki wyrwał Konrada z zamyślenia.
Dziewczyna wolno zaczęła iść w stronę garażu na którym stal Konrad oraz ukryty z winklem Mikołaj.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline