- No i? I tak nikt nie zna naszych twarzy - odpowiedział butnie Tommy. - No, prawie nikt. Wystarczy zmienić maski i po sprawie na jakiś czas. Ustaliliśmy chyba, że nie wymyślimy planu obrony, w którym nie ucierpią niewinni? To była tylko taka myśl, wyjście poza schemat. Nie mamy możliwości czegoś takiego zorganizować. Ale kampanię propagandową byśmy mogli. Może uda się w ten sposób wystraszyć potencjalnych napastników? Yakuza czy nie, jeśli zrobi się głośno o tym, że ktoś planuje zaatakować magazyn, może z tego zrezygnować i w ogóle nie dojdzie do walki.