Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2020, 07:44   #19
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Lena przewróciła oczami i spojrzała na Kalena. Odmowę napicia się kawy przyjęła z akceptacją, ale sama nie zrobiła jej dla siebie. Zamiast tego kobieta paliła papierosa trzymając przy sobie strzelbę. Widząc konsternację Snow odchyliła żaluzje, także do kryjówki wpadło trochę białego, ożywczego światła. Kalen nagle zrobił się cichym i wręcz zamglony. Lena odpowiedziała.

-Tak, taki mały romansik. Kalen jest świetny w łóżku, ale nie nadaje się do dłuższych związków.- kobieta zgasiła papierosa w puszce po piwie.- Zresztą takie rzeczy mnie nie interesują wolę być niezależna. No i jak widzisz Snow wylądowałam na gorszej stronie Taris.

Kalen na chwilę wyrwał się z zamyślenia i odrzekł, nieco przytłumionym głosem.

-Zawsze możemy się stąd wyrwać. Ja, Ty i moja nowa towarzyszka. Potrzebuje jednak sprzedać przyprawę. Stąd udałem się do Ciebie. Wiem, że zawsze pośredniczyłaś między klientami.

Lena się zaśmiała.

-Tak się poznaliśmy głupku. Powiedz mi tylko co skłoniło Cię do wydymania Yorbaala?

Kalen wzruszył ramionami.

-Ostatnio słabo płacił, wręcz groszę a ja potrzebowałem życiowej szansy. I zyskałem ją kiedy dał mi tyle przyprawy.

Lena uśmiechnęła się ponuro.

-A towar jest przynajmniej mocny?

-Wiesz, że nie biorę.

-Ale może masz małą próbkę?

-Jeśli udamy się na Cincinnati.

Lena odsłoniła prawie proste zęby.

-Z chęcią dołącze do załogi. Strzelam dobrze, chcę uciec z Taris bo mieszkam w tym burdelu już trzy lata i zawsze jestem łasa na kredyty.

-Kupiec Lena. Kupiec.

Kobieta znów wywróciła oczami, poszła do lodówki i otworzyła wyjęte, zimne piwo. Uchylone okno wpuściło trochę gęstego powietrza Taris, niosąc algowe powietrze znad jeziora.

-Taris City. Jest tam pewien arystokrata, biznesmen, który niestety ma konszachty z Imperium. Spokojnie mógłby kupić cały ładunek. Cena byłaby poniżej rynkowej, ale i tak zarobilibyśmy kupę szmalu. Raczej nas nie wydyma. Jest cholernie bogaty, więc pół miliona kredytów to dla niego nic a nic. Gorzej, że w Taris City mieści się spory garnizon Imperialnych.- Lena westchnęła.- Dlatego przeniosłam się na tą półkule. Straszna wiocha, ale przynajmniej człowiek może poczuć się wolny, bardziej swobodny. A Ty Snow? Mówiłaś, że Kalen jest Twoim dłużnikiem. Wchodziłabyś w ten deal? Nawet jeśli dostaniesz dwadzieścia procent, będziesz mogła żyć jak królewna do końca życie, cokolwiek kurwa planujesz robić w tym wieku.

Lena się zaśmiała i zapaliła kolejnego papierosa. Wstała ukazując ku radości Kalena, pupę, równie krzykliwie przyodzianą w ciasne, czarne skórzane spodnie i podeszła do świecącego się zielenią terminalu.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 24-01-2020 o 16:31.
Pinn jest offline