- Pewnie, odezwał się raźno staruszek. Siadajcie, spożywanie na stojąco szkodzi żołądkom - po raz kolejny wskazał na krzesła - Witajcie w moim domu. To znaczy nie w moim w dosłownym tego słowa znaczeniu - wskazał na siebie - Jestem zaledwie sługą, posłańcem. Mam coś czego szukacie. Możecie to stąd zabrać, nie będę oponował. Musicie to najpierw znaleźć. W każdym z pokoi możecie znaleźć klucze. Klucze do mojej skrytki. Nie wiadomo ile jest tych kluczy, nie wiadomo, w których pokojach są te klucze. Z natury jestem miłym i dlatego przygotowałem to tak, że tego nawet ja sam nie wiem. - przemawiał spokojnym głosem iluzoryczny dziadek, kolejno nalewając wam aromatycznej kawy. |