Kij znalazł, gwoździe też gdy nagle zorientował się, że istotki już nie ma a do tego w ciemności przed nim było słychać mlaśnięcie co mogło zapowiadać większe kłopoty, już miał się wycofywać wkładając gwoździe w kieszeń gdy dostrzegł kilof, to to by była broń w tym lichym środowisku, do tego wyglądał jakby tylko czekał aby go zabrać wbity w ziemię.
No to szarpnę za kilof i w nogi do obozu bo rezerwa mojego szczęścia chyba właśnie się kończy, co też pomyślał tak też zrobił chociaż jeśli kilof przy szarpnięciu będzie stawiał opór nie zamierzał bawić się w jego uwalnianie i tak miał wszystko co potrzeba. |