Widok karczmy ucieszył Alfreda. Nie tylko dlatego, że wyrwali się wreszcie z tej bagiennej stęchlizny, która źle wpływała na niziołka i na jego lutnię, lecz także dlatego, że oznaczało to, że będą mogli coś zjeść. Podróż może nie była zbyt długa, jednak wystarczająco by Alfred poczuł głód. Dla niego uczucie głodu to coś tak poważnego, że nigdy nie mógł sobie pozwolić na ignorowanie tego.
Jako pierwszy ruszył w stronę karczmy. Zsiadł z konia - a raczej zeskoczył ledwo ratując się od upadku - i Wszedł do karczmy. Nie mógł się doczekać aż zakosztuje specjałów które tu serwują.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |