Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2007, 13:23   #667
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
...... Brak slow juz od dawna nie zaatakowal bardki lecz w obliczu tego co uczynil ten niezbyt lubiany przez nia demon ..... To bylo niesamowite, bochaterskie, wspaniale, jedyne w swoim rodzaju.... Powoli literki zaczely sie formowac w jej glowie w slowa, a nastepnie zdania... W zdania piesni zaslyszanej kiedys tam w czasach mlodosci....

Gdy łzy driudów popłyną,
Elfy odejdą daleką doliną,
Świat nie zazna otuchy,
A ludzie zamienią się w duchy.

Usłyszcie wołanie, mój głos,
Który kiedyś odmienił wasz los,
Bo ja posiadam tę moc,
W tę mglistą i czarną noc.

Boska w mych żyłach płynie krew,
Wciąż słyszę i czuję tej krwi zew.
Biegnę przez doliny i parowy.
Patrzcie! Oto wstaje mroczny dzień nowy!

Wszystko płonie ogniem słońca!
Wszystko spala się do końca!
Płoną drzewa, płoną rzeki, płonie las!
Płoną domy, płonie wiatr, płonie czas!

Noc mą siostrą jest, a bratem Mrok,
Ciałem Człowiek, a duchem Smok,
W oczach Wiatr, a w żyłach Lód,
Oto Wielkich Duchów mroczny ród!

Strach mym ojcem, matką Groza,
Śmierci z kosą straszna poza,
Ogień mym sercem, płomień głosem,
Wielkich Duchów rządy nad waszym losem!

Co było dwojgiem, niech w jedno się złączy,
A Duchy na nowo wspólny cel połączy!
Poezją jest dla nas strachu zwierząt ryk!
A pieśnią dla naszych uszu jest ludzki krzyk!

Co było dwojgiem, niech w jedno się złączy,
A Duchy na nowo wspólny cel połączy!
Żadna moc nas nie powstrzyma!
Similini kashkha ruateho hima!


Zaspiewala cicho tak aby uslyszeli ja jedynie ci najblizej stojacy. Nagle wsrod wspanialego blasku pojawila sie istota tak piekna, ze Rozyczce lzy stanely w oczach. Najwyrazniej znala Thomasa gdyz to wlasnie do niego skierowala swoje slowa:

- Upadły Aniele! Czemu swym istnieniem przestałeś wielbić pana? Ty, który po wsze czasy sławić powinieneś jego imię ratujesz swe życie bratając się z pomiotem chaosu, nędznie błagasz u niego o ocalenie – szepnęła anielica. - I ty chciałbyś odzyskać skrzydła i wrócić tam, skąd cię wygnano? Pan jest łaskawy i łatwo wybacza, ale spójrz na to, z czym się bratasz. Jest to demon, ale bez zastanowienia rzuca się na pomoc innym, w tym aniołowi znienawidzonemu. A czy nie mówił Pan, że musimy miłować nieprzyjaciół? Sprowadź go na drogę pana, a zyskasz odkupienie.

Oooo.... Znikla... Zig lamentowal teraz strasznie i dziewczyna zaczela sie zastanawiac nad swoja mini decyzja pozostania malutka. Juz chyba wolalaby Astarotha. Echh .. kobieta zmienna jest... Nagle cos do niej dotarlo.

- Zig.. Zig... Poczekaj...(jak jj nie slucha to wyciaga mieczyk i go kluje) Astaroth mial woreczek z srebnym pylem.. Czy to aby nie komplikuje nam sprawy nieco bardziej?
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline