Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2020, 19:29   #253
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Marian otworzył znaleźną mielonkę i posilając się czymś nie-strefowym wziął się za sprawdzanie samochodu. Wszystko wyglądało na dość świeże. Sporo bagaży mówiło mu, że będą mieli się w co przebrać, może nawet odświeżyć kosmetykami, ale odłożył to na później. W pierwszej kolejności musiał zająć się wyciekami. Co prawda nie był mechanikiem, ale co nieco znał się na majsterkowaniu.

Wszedł pod samochód w akompaniamencie postękiwań. Jego rany ograniczały mu swobodę ruchów, a schody nie były zbyt wygodne, ale udało mu się dostać tam gdzie chciał. To co znalazł można było uznać w kategoriach sukcesu. Po pierwsze wyciek był minimalny, więc albo ktoś jeździł na rezerwie zarówno paliwa, jak i oleju, albo mieli do czynienia z jakimś wgnieceniem i rozszczelnieniem, niż dziurą. Postarał się ją namierzyć i zweryfikować jak można je załatać.

Sprawdziwszy to wykaraskał się spod auta sprawdzając po drodze nadkole. Tu też trzeba będzie nieco pogmerać, ale w ostateczności można będzie to po prostu wyrwać i też się będzie dało jechać.


Rzucił jeszcze okiem na dziewczynę, po czym wszedł do samochodu szukając zestawu naprawczego. Skoro znaleźli doskonale wyposażoną apteczkę, to może znajdzie też lewarek i trochę narzędzi?


Plan był prosty - sprawdzić i możliwie zatamować wycieki, później wyłamać lub odkręcić nadkole, a na samym końcu sprawdzić silnik. Do tego ostatniego zapewne będzie potrzebował Mervina siedzącego za sterami, ale póki co wolał nie kręcić samochodu bez potrzeby. Zajrzał do komory silnika sprawdzając, czy wszystkie kable i połączenia są dobrze spasowane, sprawdził czy świece są dobre (na tyle, na ile mógł bez kręcenia silnika) i dokonał ogólnej diagnostyki organoleptycznej. Jeśli wgniecenie cokolwiek dociskało postarał się to również uporządkować.

Jeśli teraz nie odpali, to będzie musiał zerknąć, czy paliwo leci, czy świece są dobre i tak dalej. Ale to zostawił na później. Ponownie zerknął na dziewczynę, ale ta wydawała się nadal nieprzytomna. Co prawda kolory powoli wracały na jej twarz, jednak póki co nie musiał się martwić tłumaczeniem tej całej zwariowanej sytuacji.
Skończywszy przegląd samochodu wyszedł na zewnątrz.
- Mervin, jesteś tu? - spytał. - Spróbujemy odpalić samochód, zobaczymy czy zadziała.

 
psionik jest offline