Prawdę powiedziawszy, Peter miał przeczucie, że nie zostanie wpuszczony. Ale nie spodziewał się, że nawet nikt nie sprawdzi, kto to puka. I nie wiedział co dalej. Na szczęście Konrad podjął decyzję za nich dwóch. Pozostało tylko za nią podążyć. A gdy powtórne pukanie nic nie dało, podążyć za nim.