Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2020, 20:08   #172
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Natchniony serialem odkupiłem sobie wszystkie książki i teraz jak mam na świeżo, to jeszcze bardziej doceniam serial Paru rzeczy nawet nie pamiętałem.

1. Yennefer w książkach też jest mega-sprawna w walce sztyletem i nie walczy samą magią. Co w sumie miało sens, w końcu szkolili ją, by na dworach była gotowa na każdą formę ataku. Ale jak widać, jest też potwierdzenie na piśmie. W Krwi Elfów to niemal ninja
2. Kobiety w Cintrze szkolone są jak mężczyźni, w tym w sztuce wojennej/walce.
3. Calanthe i w książce lubuje się w "męskich" niewybrednych żartach i podziwia u wyspiarzy ich podejście do życia. Szczerze mówiąc, po lekturze opowiadania nie widziałem w niej przebiegłej wyniosłej damy, jakiej obraz pamiętałem z polskiego serialu. Nie widziałem też "męskiej", hardej królowej-wojowniczki. Raczej coś pomiędzy.

Doceniłem też serialowego Foltesta z opowieści o Strzydze, moim zdaniem wyszedł dużo lepiej niż ten książkowy. U tego filmowego do prawie samego końca nie wiadomo, czy jest tym złym. Ciężko go rozgryźć, jest skryty, popada na zmianę w złość i depresję, nie wiadomo czy jest szaleńcem, czy nie. Czy to, co stało się z jego siostrą i jej dzieckiem nie zniszczyło mu psychiki.

A ten w książce? Cały kraj wie, że spółkował z siostrą, on się tego nie wypiera, wręcz przeciwnie, każdemu obcemu chętnie od drzwi opowiada całą historię z detalami. Ogólnie równy brachu, trochę srogi, ale od razu dowiadujemy się, że tylko na pokaz. Uda się to się uda, nie uda się to się nie uda. Wiedźminowi dobrze z oczu patrzy, więc niech se spróbuje bez konsekwencji. Ogólnie luzacki kumplowski klimat, a Strzyga pozostawiona wraz ze starym dworem, by pożerała poddanych to raczej taka śmiszna fanaberia całkiem równego i racjonalnie myślącego gościa. Zdecydowanie bardziej podobało mi się poprowadzenie całego tego wątku w serialu.

Co, oczywiście nie znaczy, że podobało mi się wszystko. Fanatyczny "ustrój" Nilfgaardu i węgorze nadal uważam za będące od czapy. No ale zobaczymy jak przynajmniej ten Nilfgaard dalej poprowadzą.
 
Tadeus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem