Szlag by to trafił. Chwila na przygotowanie przemowy motywującej przepadła.
Bić się nie zamierzał z trzema zakapiorami. Zbyt wielkie ryzyko kontuzji. Wyciągnął błyskawicznie komunikator i zaczął nagrywać. Dźwięk trochę chujowo wychodził, dlatego ruszył w ich kierunku, trzymał komunikator tak by nie było go widać. To miała być niespodzianka.
A jakby oni jemu sprawili niespodziankę i spuścili wpierdol wrzucał wszystko w chmurę, by nie stracić nagrania razem z komunikatorem.
Piękne ujecie jak jeden z nich zasadza kopa Clifowi, a drugi trzyma i składa obietnice lasce uwieczniły się dla potomności. Duke skrzywił się, gdy dłoń Clifa opadła na kolbę pistoletu. Jeśli pierwszy strzeli to chuj bombki trafi. - Trzy miękkie fiutki chcą podreperować ego? - zapytał stając w bezpiecznej odległości, wciąż nie pokazywał, że nagrywa. - Taa, nie ma to jak spuścić wpierdol we trzech lasce i pilotowi. Wiadomo, że nie zrobią wam krzywdy. Nie to co te jebane ślimaki. Na ślimaki trzeba mieć jaja. |