Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2020, 12:29   #133
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
240.830.M41, godz. 14:28, sekcja 85

Ariel przeniosła wzrok na Fenoffa, zastukała czubkami palców w blat stołu. Stojący za oparciem jej fotela verifier spoglądał na kobietę swoimi wiecznie otwartymi oczami, wnikliwie analizując każdy jej ruch.

- Rozumiem, co chodzi ci po głowie, ale to tak nie działa - powiedziała po chwili namysłu psioniczka - Mentat obdarzony tak potężną mocą jak umiejętność identyfikowania ludzi, ba, nawet zmarłych na powierzchni całej planety to istota legendarna. Tacy mentaci dysponowaliby innymi adekwatnie silnymi mocami, choćby zdolnością do obrócenia w perzynę całej Nekropolii albo i całej Iglicy.

Ariel potrząsnęła przecząco głową, podkreślając tym gestem swoje przeświadczenie o niemożności dokonania takiego czynu.

- Jednocześnie pustka psioniczna generowana przez te bransolety jest tak niewielka, tak ściśle ograniczona do samej struktury biżuterii, że nie byłaby w stanie zamaskować swoją plamą niebytu właściciela, nawet założona na jego ręce. Te bransolety muszą mieć jakieś ukryte znaczenie, ale na pewno nie służyły do chowania właścicieli przed mentalnym skanowaniem. I nie, to niemożliwe, aby ktoś potrafił wykryć z większej odległości tak punktową pustkę.

- Więc jak on ich namierzył? - zapytał retorycznie Fenoff, uderzając czubkami palców w rękojeść tkwiącego w kaburze pistoletu.

W pomieszczeniu zapadła przedłużająca się nieznośnie chwila. Przerwał ją Metalus, podnosząc się bez ostrzeżenia z miejsca i obrzucając pozostałych agentów dziwnym spojrzeniem.

- Chyba daliśmy się zasugerować jego nadludzkim umiejętnościom - oświadczył - Od początku założyliśmy, że musiał użyć mocy. Ale istnieje alternatywa. Improwizacja. Sądzimy, że on wiedział, kogo chce dopaść, tak? Że znał personalia ofiar i potrzebował tylko miejsc ich pobytu, żywych lub martwych.

Lyrdion podszedł do przeszklonej ścianki odgradzającej pokój odpraw od stanowisk kompilatorów.

- Gamma 924, sprawdź, czy ktoś pobierał z sieci dane na temat pochówku naszych ofiar, w sposób legalny lub nielegalny, z wyłączeniem śledczych Magistratum lub Arbites. Jeśli nie znajdziesz czynnika łączącego, powtórz wyszukiwanie z uwzględnieniem funkcjonariuszy Magistratum i Arbites.

Półludzka hybryda zaczęła uderzać w klawiaturę terminala i zanim pozostali agenci podnieśli się z własnych miejsc, jedna z drukarek wypluła kartkę papieru. Metalus pochwycił ją w dłonie, przeczytał i obejrzał się w stronę towarzyszy z błyskiem tryumfu w oczach.

- Cztery tygodnie temu, w godzinnym przedziale czasu, ktoś włamał się do bazy danych Magistratum i pobrał dane personalne wszystkich oficerów Nefrita, z miejscem ich pochówku włącznie. Techadepci Magistratum nie zdołali zlokalizować włamywacza, więc napisali w raporcie, że był to haker wyższej klasy i zamknęli sprawę. Ale nasi logosi to zupełnie coś innego, Inkwizycja ma doskonałe łamacze kodów.

Lyrdion odwrócił kartkę w stronę akolitów, prezentując ją gestem wytrawnego sztukmistrza.

- Oto nasz włamywacz – powiedział - Klerk Ishmael Bajer, były operator programów czwartego stopnia w elektrowni Gizzeb XI w Wieży Cirro. Zwolniony pół roku temu za niedozwolone zmiany w oprogramowaniu, dodatkowo skazany za to na kwartał robót publicznych przez rezydenturę Adeptus Mechanicus. Obecnie oficjalnie bezrobotny, zamieszkały w Wieży Cirro, poziom 85, dystrykt Augustianus. Jest jeszcze notatka kuratora Magistratum, że facet od trzech tygodni nie zgłosił się po odbiór kuponów żywnościowych.
 
Ketharian jest offline