Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2020, 17:20   #173
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Tadeus, mocno nagiąłeś przynajmniej dwa fakty
Nie chodzi o to, żeby dopasowywać tekst do jakiejkolwiek opinii. Niezależnie czy "za" czy "przeciw". Chodzi o obiektywne spojrzenie.


1. Zapewne mówisz o konfrontacji Rience'a i jego pomocników z Yennefer. To zupełnie inna sytuacja niż w serialu.

Serial: Yennefer staje do walki na ubitej ziemi z całą masą Rębaczy z Crinfrid. Jej bronią jest miecz i sztylet. Używa czaru raz, żeby spetryfikować jakiegoś nieznanego rębacza (którego w pierwowzorze najpewniej nie było). Następnie wydaje polecenie Geraltowi, żeby rzucił Aard samemu dysponując mocą, przy której znak jest odpowiednikiem kichnięcia, zaś jej magia - zamieci. Podczas walki jeszcze znajdują czas na całowanie się.

Książka: Yennefer pokonuje Rience'a i jego dwóch pomagierów. Najpierw za pomocą magii tworzy klona, potem z zaskoczenia rzuca płaszcz na drugiego, zabija sztyletem pierwszego, a następnie drugiego błyskawicą. Sprawę z Riencem rozwiązała magią.

Istnieje duża różnica między atakiem z zaskoczenia a walką otwartą. Tak samo między starciem 2 na 1 a x na 1. Różnica między walką mieczem a sztyletem to przepaść, co wynika choćby z długości ostrza. Następna to użycie magii 3 razy do 2 "fizycznych" (60%-40%) oraz 1,5 magicznego do x "fizycznych" (nikły%-przeważająca większość%).

Książkowa wersja jest wiarygodna. Serialowa nie. Nie uwierzę, że czarodziejka w walce na miecze dorówna kilku(nastu) zabijakom na raz. Absolutnie. Wiarygodność, wiarygodność i jeszcze raz wiarygodność.

2. Tak, Cintra była specyficzna na tle innych monarchii

3. To też racja. Ona była przebiegłą damą, gdy tego wymagała sytuacja. W końcu cała impreza była jedną, wielką intrygą, której była jedyną autorką. Jednocześnie zachowywała się jak królowa, nie cham. W żadnym wypadku jednak nie znaczy to, że nie potrafiła walczyć. Jeśli dobrze pamiętam, to osobiście brała udział w walkach.

4. Zacznijmy od tego, że Foltest w serialu nie ma nic z królewskości. To typ monarchy, który może utrzymać władzę jedynie siłą. Mnie się taka wersja nie podoba, ale jest możliwa.

I tu dochodzimy do dużego nagięcia. Chciałbym, żebyś przedstawił cytat, w którym jest powiedziane, że każdemu obcemu chętnie opowiada całą historię.

Moim zdaniem trochę nie zrozumiałeś tego, co zostało tam napisane.
Foltest po latach ma dość. Trafia się wiedźmin. Biały Wilk, Rzeźnik z Blaviken. I opowiada historię Geraltowi, nie każdemu obcemu. Tym razem jest zdecydowany zakończyć całą sprawę w taki czy inny sposób. W żadnym wypadku nie mówi też, że "uda się to się uda, nie uda się to się nie uda". Przeczytaj jeszcze raz tą samą historię, bo nie wychwyciłeś elementu, w którym Foltest mówi wyraźnie, że Geralt ma spróbować odczarować strzygę, ale jeśli się nie uda i będzie musiał ją zabić, to niech tak zrobi. To, że pozwolił Geraltowi zabić potwora było efektem lat niepowodzeń.
Mogę zamieścić cytaty jasno to wskazujące.

A pozostawienie strzygi samej w dworze i pozwalanie na pożeranie poddanych było znacznie bardziej racjonalnym rozwiązaniem (w końcu mordowała dla jedzenia, a apetyt miała ograniczony - nie mordowała dla zabawy) niż stawianie dwóch strażników stojących tyłem do potencjalnej drogi wyjścia maszkary. Wysłanie takich pod dworzyszcze to jak wiedźmińskie połączenie darmowej jadłodajni z Uber Eats.
Co mogło jej zrobić wojsko? Przecież nie mogli jej zabić z dwóch powodów: król zabronił; była tak sprawna, że wiedźmin po eliksirach musiał się napracować. A powstrzymać przed wyjściem by jej nie dali rady. Nie bez oddziału i nie bez strat. Być może zarżnęłaby wszystkich zamiast kończyć na pojedynczych przypadkach. A może ją by zarżnięto. Można by ją też zamurować. Tylko wtedy zagłodziłby córkę na śmierć (jeśli by się nie wydostała). Można też podsyłać jej zbrodniarzy. Czy by ich wystarczyło? Można tylko gdybać.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 04-02-2020 o 17:24.
Alaron Elessedil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem