Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2020, 00:29   #11
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Jesteś pewien swojego wyboru? - zapytał cesarz.
- Tak wasza wysokość, każdy z nich ma swoją rolę do odegrania. - zabrzmiało to tak, jakby po odegraniu roli ów osobnik miał przestać sprawiać problemy... definitywnie.
- Jest jeszcze jedna sprawa, mój panie - powiedział Malazar. - Będziemy potrzebować jeszcze czegoś.
- O konie, ekwipunek i zapasy na drogę nie musicie się martwić. Wszystko to już czeka.
- Dziękuję panie. O co innego chodzi. W sali pamięci jest pewien przedmiot… wg księgi jest on kluczem do komnaty czasu. To berło twego dziadka, panie.
- Dobrze, dostaniecie je. Kapitanie
- zwrócił się do dowódcy swojej straży, ten podszedł krok bliżej - Udasz się z nimi do sali pamięci i wydasz im to berło.
- Tak, wasza wysokość.

Cesarz spojrzał po obecnych wstając.
- Mam jeszcze spotkanie rady, więc pozostaje mi życzyć Wam powodzenia.


Kroki drużyny prowadzonej przez kapitana rozbrzmiewały echem w korytarzu. W tej części pałacu, po zmroku zamierało życie. Oprócz sali pamięci, znajdowały się tu też biura różnorakich urzędów, a urzędnicy jak wiadomo przed zachodem słońca byli już w swoich domach.
Weszli po schodach na galeryjkę i furtą przegrodzoną misternie rzeźbioną kratą udali się korytarzem.
Nagle kapitan zwolnił kroku.
- Nie ma strażników przed drzwiami - powiedział podchodząc z dłonią na rękojeści.
Podwójne drzwi były tylko przymknięte. Ostrożnie, czubkiem miecza je otworzył.
W środku zastała ich cisza i półmrok.
- Tu jest tylko jedno wejście, a w oknach są grube kraty - szepnął. - Wchodzimy na trzy. Raz… dwa… trzy!
Skoczył w drzwi, pozostali wpadli za nim w pełnej gotowości. Ale wciąż było cicho i ciemnawo. Nikt nie rzucił się do ucieczki.
Nagle z góry usłyszeli delikatne metaliczne cykanie.
- Na bok! - wrzasnął kapitan odskakując.
Pozostali też nie pozwolili na siebie długo czekać. Rozpierzchli się niczym stado wróbli. W miejscu gdzie jeszcze przed chwilą stali wylądowała sylwetka w lekkiej zbroi rozmazana w ruchu. Zaświstały ostrza tnące powietrze. Postać zamarła. Między płytami pancerza widać było obracające się trybiki i przekładnie. Goblińska zbroja bojowa, ale w środku na pewno nie było goblina. Kobieta, gibka jak elfka, choć jej twarz i uszy skrywał hełm, więc nie dało się ustalić tego z całą pewnością.
- Niedługo to ustrojstwo trzeba znowu nakręcić - krzyknął krasnolud wyszarpnął pistolet z kabury.
Tyle, że do tego czasu trzeba przeżyć. Sylwetka napastniczki rozmyła się w ruchu. Gortex w ostatniej chwili wyprostował palec na spuście. Trafiłby Malazara gdyby strzelił, bo cel już był gdzie indziej.

Napastniczka runęła w kierunku okna. Kraty…, ale krat nie było, wycięte przy samym murze. Tędy weszła. Przez chwilę było widać jej obrys na tle okna, gdy przykucnęła i nagle zniknęła. Gdy dopadli okna dostrzegli ją na sąsiednim dachu, biegnącą wzdłuż krawędzi.
Na dziedzińcu 20 metrów niżej nieświadom niczego służący wyładowywał z wozu beczki.
- Berło! Zniknęło! - krzyknął Malazar.


Kto by się spodziewał, prawda?
No i mamy pościg panowie
Mechanika jest dosyć abstrakcyjna, nabiera dopiero sensu z opisem.
Mierzycie się z wyzwaniem, musicie uzyskać 30 sukcesów, zanim złodziejka ucieknie. A ucieknie po… niech to zostanie niespodzianką Czasu nie jest dużo, ale i szanse macie spore. O ile w odpowiednim momencie zagracie ryzykownie.

Jak to się odbywa:
Piszecie posta “zbierając” kości. Za opis możecie zebrać do 5 kości. Myślę, że nie będziecie lecieć w kulki i chyba mogę uznać, że każdy sensownie napisze posta, wskazując jakie to fakty pomogą złapać uciekinierkę. Więc od razu napiszcie na dole np 3Atak/2 Obrona.

Dlaczego atak i obrona?
Atakując zdobywacie sukcesy, broniąc się sprawiacie, że nie odpada się z wyścigu.
Wyzwanie ZAWSZE ma jeden sukces w Ataku, więc jak Wy nie macie sukcesu (lub nie daliście kości w Obronę) to tracicie Chi. Jak stracicie wszystkie chi to tylko o krok jesteście od odpadnięcia z danej sceny. Kolejna skucha i dobranoc.

W opisie możecie biec za nią, skakać jak prawdziwy traserzy. Możecie strzelać “utrudniając “ jej ucieczkę. Możecie choćby i ukraść wóz i “zajechac jej drogę” gdy w koncu dobiegnie do jakiegoś placu itp.
Ważne: przed rzutem nie możecie jej w jakikolwiek trwale zatrzymać. Możecie kulą ognia rozwalić komin przez co musi zmienić drogę, czy odstrzelić rynnę by straciła równowagę.

 

Ostatnio edytowane przez Mike : 12-02-2020 o 14:08.
Mike jest offline