Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2020, 11:54   #13
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Dragan nie tracił czasu. W biegu złapał pierwszy z metalowych słupków, na których rozwieszono grubą, plecioną linę w czerwonym kolorze. Normalnie służyła do wyznaczenia miejsca, z którego można było oglądać eksponaty w sali pamięci. Nie zwalniając tempa diabeł zawinął drugi koniec sznura o wystającą z grubego muru końcówkę uciętego pręta i skoczył przez okno w przeciwną stronę, niż uciekała dachami złodziejka. Poleciał tak daleko, jak potrafił, po czym zaczął spadać, naciągając linę coraz bardziej. Szarpnęła mocno, ale wytrzymała, a on coraz szybciej pędził po okręgu wzdłuż ściany budynku. Osiągnął najniższy punkt tego szalonego lotu, który na szczęście znajdował się nad brukiem ulicy i zaczął się wznosić, lekko hamując. W odpowiednim momencie rozluźnił uchwyt, lądując na największej beczce na rozładowywanym właśnie wozie. Złapał balans i jednym skokiem znalazł się na grzbiecie kobyły, nie przyzwyczajonej do wożenia jeźdźców. Nożem podarowanym mu przez kapitana Czerwonobrodego (piraci nigdy nie grzeszyli inwencją w wymyślaniu przydomków) przeciął postronki, złapał chomąto, wbił pięty w boki konia i ruszył galopem. Z wzrokiem utkwionym w górze śledził ruch kobiety w goblińskiej mechanicznej zbroi. Pamiętał, co krasnolud mówił o nakręcaniu tego ustrojstwa. No i cóż, zawsze istniała możliwość, że któryś z bardziej magicznie uzdolnionych towarzyszy strąci ją z dachu prosto pod jego nogi. To dopiero byłoby szczęście!

Atak 3, Obrona 2

 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline