Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2007, 17:52   #48
Astaroth
 
Reputacja: 1 Astaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znany
Po skończonej bitwie, Abdel, przemoczony i wyczerpany, rozejrzał się dookoła. Pobojowisko przedstawiało ponury widok. Dziesiątki trupów, mase zniszczeń i wszechobecna krew. Zaraz też spostrzegł wracającego Adama i twarz mu się rozjaśniła:
- Adam, tutaj! - zawołał do brata machając ręką - Cieszę się, że widzę cię całego i w dobrej formie. Bracia padli sobie w ramiona.
- Ja też się cieszę, braciszku - odrzekł Adam - ale niewiele brakowało a nie było by mnie tutaj. Ktoś mi pomógł, ale nie wiem kto. Chciałbym móc się odwdzięczyć.
- Może jeszcze będziesz miał okazję. - Abdel uśmiechnął się w duchu na te słowa, ale nic nie dał poznać po sobie - No, ale nieważne. Powiedz, gdzie pozostali, bo nie widzę ich przy tobie? - zapytał z niepokojem w głosie. Adam spuścił wzrok i opowiedział o tym co zaszło w zasadzce. Abdelowi natychmiast zrzedła mina i zapłakał po cichu nad śmiercią towarzysza. Po długiej chwili, bracia podeszli w miejsce gdzie zebrali się inni i wysłuchali przemówienia Brada. Gdy skończył, a reszta gospodarzy też zabrała głos, Abdel złożył raport:
- Jeden nie żyje, dwóch rannych, a jeden... zbiegł. - westchnął głęboko - Pytasz się sołtysie czy pojedziemy z Tobą do Shalgon? Teraz już i tak nie mamy wyboru. Wieść o klęsce strażników rozniesie się szybko, a ich dowódca nie puści tego płazem. Ja i mój brat jesteśmy z Tobą. Abdel już wcześniej czuł, że pomagając sołtysowi w walce, wkroczy na ścieżkę, która poniesie go daleko poza granice jego małej farmy.
 
Astaroth jest offline