Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2020, 22:37   #21
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację


Łaźnia - namiot dla kobiet

- Ciekawe czy Tyrus, Okuri i Cass udało się wszystko załatwić - zagadała Rybka do Mirin. - Zabierzemy ich zaraz na jakiś posiłek, chyba już czas?
- Nie sądzę by wpisanie nas na listę zajęło dużo czasu - potwierdziła białowłosa, zerkając ciekawie w stronę pozostałej dwójki. - Możemy w międzyczasie sprawdzić jakie warunki panują po tej stronie - wskazała na większy namiot.
- Dobry pomysł - pokiwała głową lisia elinka. - Chodźmy.
Zatem poszły i zostały wpuszczone. Rybka zauważyła przy okazji, że jedna ze strażniczek przygląda się jej z wyraźnym zainteresowaniem.
Na co odpowiedziała mrugnięciem do niej okiem. Po tym zniknęła za białowłosą w namiocie.
Wewnątrz zastały duże i małe balie, pełne parującej wody i oddzielone jedynie cienkimi przegrodami. Nie brakowało środków czystości, dzięki którym lepka para miała przyjemną woń kwiatów. Nie zabrakło także ręczników, poukładanych czy też rozwieszonych na sznurach. W środku, korzystając z owych bogactw, znajdowało się kilka przedstawicielek tej lepszej płci, w różnym stadium negliżu. Ciche rozmowy, szepty i śmiechy stanowiły przyjemną dla ucha muzykę.
- Nie wygląda to najgorzej - podsumowała Mirin.
- Chcę tu być - odparła różowowłosa łapiąc się za policzki. - Cudowne miejsce. Czujesz ten zapach? - Rybka zaciągnęła się na pokaz powietrzem. - Cudo!
Wędrowała wzrokiem od balii do balii podziwiając widoki.
A było co podziwiać. Mokre, lśniące i zgrabne ciała. Niektóre ledwie co okryte ręcznikiem, inne jedynie kroplami wody. Wszystko skąpane w cudownie pachnącej parze, kuszące i zachęcające. Jeżeli się lubiło tego typu zabawy.
- Taaak… Całkiem nieźle - zgodziła się Mirin, nadal stojąc przy wejściu i obserwując owe widoki z bezpiecznej odległości.
Po kolejnej chwili która upłynęła na obserwacji kuszącego wnętrza, Rybka chrząknęła cicho.
- Wątpię, że tu wpuszczą elfa - powiedziała, faktycznie wątpiącym tonem - a jeśli o mnie chodzi, wolę tą łaźnie. Nawet już mi się odechciało obiadu.
- Faktycznie, może mieć z tym problemy - zgodziła się jej towarzyszka. - Może jednak, gdyby mu pomóc w przekonaniu strażniczek? Może jakoś tak później, gdy już chętnych nie będzie? - Zaczęła sugerować, chociaż nie wyglądała na przekonaną.
- Hmmm… - lisia elinka podrapała się po brodzie w zamyśleniu. - Niespecjalnie mi zależy, ale mogę zapytać. Ucieszyłby się. Zaczekasz tu?
Kobieta odpowiedziała skinieniem głową.

Lavida wyszła z namiotu łaźni. Skierowała się od razu w stronę strażniczki, której wcześniej mrugnęła okiem.
- Cześć. Jestem Rybka- przedstawiła się. - Tak mnie nazywają, naprawdę mam na imię Lavida. A ty?
- Ana - odpowiedziała, uśmiechając się przyjaźnie. - Dlaczego Rybka? *
[i]- Dlaczego Rybka? To chyba taka sobie historia. Nazwała mnie tak jedna z moich mentorek. Mówiła, że powinnam być jak rybka, rybki nie mają głosu. Jak to szło… "siedź cicho jak rybka"... jakoś tak i wszyscy podłapali. Małe elinki i rybki głosu nie mają. Kojarzysz takie powiedzenie? Chyba zdaża mi się za dużo mówić. Wiem o tym więc staram się mówić mniej -/i] uśmiechnęła się przy tym.
- Tak, jak nic ci to wychodzi - zapewniła strażniczka, chociaż biorąc pod uwagę że się przy tych słowach zaśmiała…
- Potrzebujesz czegoś, Lavido zwana Rybką? - zapytała, gdy nieco odzyskała panowanie nad sobą.
- Właśnie zastanawiałam się, czy łaźniach stosujecie też koedukację. Załóżmy, że jest sobie elf, który nie chce z prywatnych powodów kąpać się z innymi panami i wolałby z paniami. Są jakieś godziny kiedy można wejść tu grupą? - zapytała.
- Grupą z elfem? - zapytała w celu potwierdzenia. - Nie, maleńka, nie ma szans. No chyba że ten elf tak naprawdę jest kobietą wtedy nie ma sprawy - poinformowała całkiem poważnie.
Rybka zaśmiała się krótko na sformułowanie w którym elf tak naprawdę okazuje się być kobietą.
- Rozumiem. A powiedz, o jakiej porze jest tu najmniej osób i można mieć najwięcej prywatności?
- Zwykle po kolacji się wyludnia - oświadczyła strażniczka, po czym spojrzała na elinkę z nową dozą zainteresowania. - Czyżbyś wstydziła się pokazywać przy innych kobietach? - zapytała otwarcie.
Zaróżowienie na policzkach dorównało niemalże różowi na włosach elinki. Rybka jakby nagle nie mając co zrobić z rękami zaczęła skubać swój lisi ogon, co mogło wyglądać tylko uroczo.
- Tak pytam. Boję się, że natknę się na jakąś elinkę z króliczymi uszami. Mam do nich straszną słabość - próbowała się tłumaczyć, nie podzielając otwartości rozmówczyni.
- Nie dziwię ci się - najwyraźniej wyjaśnienie zostało przyjęte. Widać też było że strażniczka otwarcie i bez pardonu pożera Rybkę wzrokiem, nawet bardziej teraz gdy osłodziła swój wygląd owym uroczym zmieszaniem.
- Spokojnie mała, przyjdź po kolacji, będzie cicho i spokojnie - zapewniła, chociaż wyglądało na to że i sama może się pojawić.
- Dziękuję! - odpowiedziała jej elinka dodając do tego uroczy uśmiech. - Do zobaczenia - nie czekając na odpowiedź w krótkich podskokach elinka zaczęła wracać do namiotu gdzie czekała na nią Mirin.

- Strażnicy nie wpuszczają mieszanych grup - krótko streściła to o co przecież poszła się zapytać.
- To pozostaje mieć nadzieję że elfowi się lepiej powiodło - stwierdziła Mirin, która teraz stała nawet bliżej wejścia niż wcześniej. Nie wyglądała także na szczególnie zadowoloną z całego pomysłu. Być może była z tych co to są nieco skromniejsze, a już na pewno skromniejsze od chociażby Tanelii.
- Jak myślisz, pozostali będą za tą całą zabawą? - zapytała, usilnie starając się nie patrzeć na nagie kobiety z których część szykowała się już do wyjścia.
Rybka odwróciła się do nagusów tyłem.
- Chodźmy stąd - zaproponowała. - Moim zdaniem nikt. Cass raczej nie lubi miejsc gdzie panuje koedukacja. Nawet o namiot prosiła bez towarzystwa mężczyzn. Okuri i Tyrus wątpię, ale to ty możesz lepiej ocenić. Znacie się dłużej.
- Okuri pewnie by się zgodziła byle mieć okazję do złośliwości - przyznała Mirin. - Tyrus jednak faktycznie nie, z niego jest zbyt dobrze ułożona osoba by… - zerknęła na nagie kobiety. - Tak, chodźmy - zgodziła się.
- Więc tym lepiej,... oooo... - Cokolwiek Lavida chciała powiedzieć zostało przerwane przez zdziwienie. - No ładnie.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline