Film, czy serial rządzi się swoimi prawami i w większości wypadków liczy się widowiskowość danej sceny, a nie realizm historyczny, czy taktyczne zawiłości.
Nie ma w tym nic złego, wszak ilu jest znawców, którzy docenią dbałość o każdy detal i się w tym rozsmakują. Niewielu, więc wysiłek włożony przez twórców jest niewspółmierny do ewentualnego poklasku grona ekspertów.
Z drugiej strony jeżeli scena walki, czy bitwy jest dobrze, wprawnie i widowiskowo nakręcona, to przyklaśnie temu i szeroka publiczność i eksperci.
Wybór zatem jest prosty.
Do tego dochodzi specyfika amerykańskiego rynku, gdzie do miejskich legend przeszły już seanse próbne na których bada się, czy przeciętny widz zrozumie fabułę filmu.
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |