Zgadzam się z PeeWeem. W tego typu produkcjach patrzę bardziej, jak wygląda ciąg zdarzeń prowadzących do bitwy, a następnie jakie są jej skutki. Techniczne zawiłości samych zdarzeń rozgrywających się w trakcie walki często mi umykają. Spoglądam jedynie na głównych bohaterów i czy bronią się w jakiś logiczny sposób, czy też przez plot armor. Nie zależy mi na jakichś przypadkowych jednostkach piechoty czy kawalerii, dlatego też w trakcie oglądania nie zwracam na nie większej uwagi.
Nie twierdzę, że realizm bitwy nie jest ważny - po prostu najczęściej nie liczy się dla fabuły. I zdecydowana większość odbiorców nie potrafi go docenić.
Co do samego Wiedźmina... Przyjemnie oglądało mi się ten serial. Oczywiście, niewiele rzeczy było tak dobre, jak to, co wyobrażałem sobie w trakcie czytania. Ale tyczy się to zdecydowanej większości adaptacji. Jakie wady serialu by nie były, bardzo cieszę się, że Hollywood zainteresował się twórczością polskiego pisarza i głównie na tym się koncentruję. Liczę na to, że kolejne sezony będą jeszcze lepsze.
Nie cierpię przyrównywania Wiedźmina do Gry o Tron... jednak nie stałem się fanem Gry o Tron po samym pierwszym sezonie serialu. Chyba dopiero trzeci mnie kompletnie pochłonął. Może tak samo będzie w przypadku Wiedźmina. |