Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2020, 23:15   #157
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Jestem... sam?
W głosie RA-7, o ile ktokolwiek w ogóle zwracał teraz uwagę na droida, dało się słyszeć coś na kształt emocji. I nie odtwarzanej syntetycznie by ułatwić kontakt z istotami biologicznymi. To był autentyczny indukowany zniszczeniem Templara, smutek.

Droid był pozbawiony broni. A teraz był także pozbawiony swojego... imperatywu? Przyczyny? A na domiar złego w sytuacji, która nie dawała żadnych szans na uniknięcie złomowaniu. Krzemowy umysł tworzył nowe połączenia. Niektóre odwzorowywały postać wookiego. Inne Badlacka. Były też te w których swoje odbicie znaleźli Kelsan i Draug. A nawet Ansę, moc jej w dupę... Ale poza nimi? Nic. Pustka. RA-7 o regularnie kasowanej przez SIDa pamięci nie znał nikogo poza tymi Osobami. A teraz to wszystko odchodziło. A jego pamięć nie zostanie już nigdy skasowana.

Barwa głosu intruza. Drwina. Pewność siebie... zagrożenie

Przechył budynku... zagrożenie... zagrożenie...

Barwa głosu Kelsana. Aberracja schematu... zagrożenie

Stan osoby Badlack. Nie zlokalizowano... zagrożenie

Stan osoby Tempest. Krytyczny... zagrożenie

Stan osoby Ansa...

Owadzie oczy błyskawicznie dokonały obliczeń i wdrożyły motorykę. Droid przeciążając przeguby popędził do lokacji kolizynej z wektorem ruchu maczety.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline