Lahey gdyby nie był zajęty słuchaniem tego co ma mu do powiedzenia alkohol, może i by jakoś odpysknął papudze, która kłapała dziobem niemal równie prędko i irytująco co jego ex żona. Strata miastowego, który nic nie wnosi to nie strata. Mafia zawsze wybija największe gaduły, by później milczki łatwiej oszukać, co prawda w tej wersji rozgrywki jakoś wszystko jest dziwnie pomieszane, bo zaczęto od usuwania właśnie owych milczków, ale to tylko jeden niewygodny wyjątek wśród tłumu.
__________________ "Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab" |