Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2020, 12:13   #158
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację

Maczeta spoczęła z wielką siłą w głowie… RA-7. Z wnętrza poleciały iskry, a z vocoderów wydobył się agonalny zakłócony głos. Droid stał tak nieruchomo a Kelsan przyglądał się przez chwilę zmieszany. Sith pokazał po sobie silne rozczarowanie, zaczął zbliżać się do trójki, w tym czasie Ansa zareagowała nadwymiar szybko.

-Kelsan opanuj się, to tylko w Twojej głowie!- krzyknęła trzymając mocno pozostałą maczetę. Następnie oddała kilka strzałów z pistoletu blasterowego, ale szybko zrozumiała, że to na nic. DeSade odbijał wiązki z łatwością godną dziecka.

Niemniej były to pojedyncze strzały. Draug w mniej więcej w tym samym czasie zaczął atakować z wszystkiego co miał. Lawina ognia zaczęła kumulować się na Inkwizytorze, który oberwał dwa razy, co tylko napełniło go sytą masochistyczną rozkoszą.

Łowca wiedział, że musi spróbować nieuniknionego, nawet jeśli oznaczało to śmierć najlepszego przyjaciela i dwójki pozostałych, świeżych kompanów. Wycelował swój karabin i działka naramienne prosto w sufit, który drgał już od czasu domniemanego wybuchu Templara. Salwa dopięła swego, wręcz ostatecznego dzieła. Strop runął potężnym wstrząsem a wszędzie zaroiło się od pyłu. Draug przez hełm nie miał z tym problemu, ale patrzył jak wielka część dachu upadła, zostawiając widok na Nal Hutta, wiszące posępnie na górze.


***


Kelsan obudził się czując wielką obolałość. Bał się otworzyć oczy, bał się zmierzyć z rzeczywistością. Jednak ta, tak i tak wcześniej czy później musiała się pokazać. Zrobił to więc z wielką ostrożnością, czując igły bólu w wielu miejscach na ciele. Sapnął i rozejrzał się wokół siebie.

Rozcięty na wpół Sith leżał w krwi i kawałkach wyplutych wnętrzności z uśmiechem na ustach. Dalej za wielkim kawałkiem stal-betonowego dachu wystawała martwa, cała szara w pyle ręka, która musiała należeć do Ansy. Za to nieszczęsnego rewolwerowca, pilot nie był w stanie zlokalizować. Spojrzał przed siebie. Jeśli tylko chciał, mógł spróbować się wydostać. Niestety odłamek sufitu, który go uderzył, prawdopodobnie złamał jego kość piszczelową. Czuł się zmieszany, jego umysł wypełniała kipiąca masa żądzy i poczucia winy. Zwłoki Sitha leżały bez ruchu, a jeden z tajemniczych mieczy świetlnych spoczywał jak martwy rekwizyt blisko nóg młodego mężczyzny.

***


SID tonął w głębokiej ciszy. Wokół znajdowała się pustka, z daleka jednak migotały miliardy linijek kodu, spływającego- zdawało by się- z wszystkich zakamarków galaktyki. Transfer został wykonany w ostatnie milisekundzie. Potem, czego SI była niemal pewna nastąpiła niestabilna krytyczna reakcja łańcuchowa i reaktor Templara eksplodował. Teraz SID stał przez największą siecią danych jakie kiedykolwiek widział. Dla istoty organicznej, porównując zapewne stanowiło by to wielki zachwyt i pokusę.

Były “duch” Templara oglądał również z przypadkowego droidrona przemysłowego, którego przechwycił jak Istota Draug wydostaje się z prawie całkowicie zniszczonej wieży, gdzie eony iteracji temu doszło do potyczki z Lordem Sithów. Jego pancerz był cały w kurzu, jednak na tyle na ile pozwalała kiepska analiza optyczna, nic mu nie było. Jednak SID wykrył jawnie emocję przygnębienia i wielkiego gniewu. Przechodził wokół pozostałych żołnierzy Imperium, dobijając resztki szturmowców, którzy poparzeni i nie osłonięci jak on przeżyli wybuch.

SID nie wiedział czy skontaktować się z Istotą Draug...


THE END
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 08-02-2020 o 13:03.
Pinn jest offline