Poznali się w sklepiku pełnym porcelany,
Pan w wieku jesiennym i jesienna pani.
Pociąg ku sobie poczuli podziwiając dzban,
Samotni - jesienna pani i jesienny pan.
W lesie spacerowali wśród szelestu liści,
By tam czułą swą miłość pieszczotami iścić.
I tak idąc przez życie razem w dłoni dłoń,
Zmierzchu pewnego zasnęli skroń w skroń.
Sen to był nieskończony, cichy i łagodny –
Obyśmy mogli odejść w sposób tak pogodny.
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć.
Ostatnio edytowane przez Tildan : 10-02-2020 o 17:09.
|