13 Martius 816.M41, mostek Błysku Cieni
Tytus znieruchomiał na ułamek chwili, zastygł w fotelu z wyrazem całkowitego skupienia na twarzy. Był to jeden z tych rzadkich momentów, kiedy znany na co dzień z nonszalanckiego stylu bycia i upodobania do używek oficer demonstrował swój prawdziwy talent: uzdolniony matematycznie umysł oraz nadnaturalną wręcz orientację w trójwymiarowej przestrzeni. I perfekcyjną znajomość osiągów Tempesta.
- Obie sekcje rufowe jedna czwarta ciągu, wektor zerowy, piętnaście sekund. Dziobowa sekcja prawoburtowa polowa mocy, wektor dziewięćdziesiąt, pięć sekund. Środkowa sekcja prawoburtowa jedna czwarta mocy, wektor czterdzieści pięć, dwadzieścia sekund. Obie sekcje rufowe jedna szósta ciągu, wektor zerowy, trzydzieści sekund z jednoczesnym uruchomieniem dziobowej sekcji lewoburtowej jedną czwartą mocy, wektor dziewięćdziesiąt, dziesięć sekund. Wykonać… teraz ! - padła stanowcza komenda.
Palce Korte tańczyły po konsoli sterowniczej wprowadzając do kogitatora sekwencję odpalania silników korekcyjnych ustawiając wektory i czasy odpalenia poszczególnych sekcji a siedzący obok niej serwitorzy przesyłali do maszynowni wyznaczone wartości mocy dla poszczególnych sekcji napędowych. Sekundę po tym jak padła komenda wykonać Korte wdusiła przycisk aktywujący sekwencję.
Rufowe dysze silników korekcyjnych wystrzeliły wiązki zjonizowanego gazu szarpnąwszy wyczuwalnie kadłubem przyśpieszającej fregaty. Wysuwająca się coraz szybciej z hangaru fregata mierzyła dziobem w instalację pirsu umieszczonego z prawej strony grożąc staranowaniem konstrukcji. W eterze rozległy się krzyki spanikowanych operatorów holowników, które gwałtownie zmieniły swoją pozycję szarpnięte przez przyśpieszający okręt. Dokładnie po piętnastu sekundach rufowa sekcja silników korekcyjnych zgasła jak zdmuchnięta świeca i w tym samym momencie rozjarzyła się dziobowa sekcja prawej burty odchylając płynnie dziób fregaty od zbliżającego się niebezpiecznie pirsu. Kolejno uruchamiane sekcje wyprowadzały fregatę z doku po optymalnej trajektorii prowadzącej na orbitę Portu Wander. Usiłujące utrzymać się na kursie i jednocześnie nie wpaść na fregatę holowniki wibrowały na końcach magnetycznych cum. Tytus nie sądził, by na którejkolwiek z niewielkich jednostek pracowały kompensatory grawitacyjne, toteż niezapowiedziany manewr musiał poczynić na ich pokładach nie lada chaos.
Niebieskie strumienie zjonizowanego gazu zgasły po kilkudziesięciu sekundach i ostatnia sekcja silników korekcyjnych została wyłączona przez kończącą się sekwencję wywołując przelotny uśmiech na twarzy zadowolonego z siebie kontrolera mostka.
- Na Drususa i łzy Uriela, co to było?! - z kakofonii krzyków rozbrzmiewających w eterze przebił się wściekły głos kapitana nadzorującego całą operację holowniczą - Postradaliście zmysły?! Chcieliście nas wepchać na wysięgniki siódmego pirsu?!
Utrzymująca dzięki bezwładności większą niż początkowo prędkość fregata rozpoczęła manewr wyjścia na orbitę