Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2020, 12:37   #189
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
- Tak, psze-pani? - zabrzmiało po chwili.
- Gratuluję, twój pomysł wypalił - pochwaliła go na powitanie. - A teraz w nagrodę rzucaj cokolwiek robiłeś i jedziesz do hotelu, którego adres zaraz ci wyślę.
- W porządku - potwierdził z zerowym entuzjazmem. - Co mam robić na miejscu?
- Przypilnujesz tą dziewczynę co zgłosiła zaginięcie dopóki się nie zjawię albo nie wymyślę czegoś innego - wyjaśniła.
- OK. Jak długo? Co może jej grozić? - zapytał tonem jakby trzymał słuchawkę ramieniem i przy tym się ubierał.
- W teorii nic nie powinno jej grozić, raczej ty ją będziesz pilnował, żeby nie zrobiła nic głupiego - odpowiedziała Corday. - Standardowo weź broń. Mniej jak dwie godziny na pewno się nie zejdzie.
- Jasne tylko niech pani nie zapomina, że nie jestem maszyną. Ktoś musi mnie rano zmienić.
- Zanotuję to sobie i postaram się nie zgubić tego notesu - sarknęła Inspektor. - Do zobaczenia.

Rozłączyła się i napisała wiadomość do Coopera, z zaznaczeniem żeby do niej zadzwonił jak już będzie na miejscu, żeby zdążyła uprzedzić Fox że będzie miała obstawę. Nie powinno być problemu, bo już znała sierżanta. Następnie po przejściu do wiadomości otrzymanych, wyświetliła to co dostała od Sinclaira i wybrała numer do Ramseya. Musiała poczekać niespełna pół minuty aby odebrał.
- O co chodzi?! - usłyszała ostre pytanie.
- Inspektor Corday - przedstawiła się. - Jesteś potrzebny, zaraz prześlę ci adres gdzie masz się stawić najszybciej jak to możliwe - powiedziała i czekała na reakcję.
Przez chwilę po drugiej stronie była cisza.
- I co mam tam robić? - padło w końcu pytanie.
Irya założyła, że Carl potrzebował tej chwili namysłu, żeby wydedukować skąd ma do niego numer.
- Wyjaśnię na miejscu - odpowiedziała. - Standardowo weź ze sobą broń.
- Dobra. Wyślij ten adres - Rozłączył się.
Irya od razu wysłała do niego wiadomość, podając godzinę, na którą ma tam być. Teraz miała chwilę czasu na przemyślenie co miała dalej do zrobienia.

***

Gdy Corday dojechała na parking kliniki, Ramsey siedział na schodach przy wejściu i palił papierosa. Niedaleko stał zaparkowany jej samochód. Inspektor zapłaciła za przejazd i wysiadła z taksówki. Przyzwyczajona już do tego, że boli ją klatka piersiowa, bez większego problemu mogła iść wyprostowana. Zatrzymała się przed schodami, prawie że naprzeciw Ramseya i zadzwoniła do Charlesa, by dowiedzieć się czy jest a aucie czy już w szpitalu.
- Jestem w samochodzie. Widzę cię - powiedział Morgan od razu gdy połączenie zostało nawiązane.

- Widzę, że nie ubrałem się stosownie do okazji. - Ramsey otaksował strój inspektor.
- Chodź - odpowiedziała krótko do podwładnego i udała się do swojego auta. Carl zaciągnął się po raz ostatni, pstryknął niedopałkiem w bok i również podniósł się.

Irya podeszła od strony kierowcy i poczekała aż prawnik otworzy drzwi.
- W porządku? - zapytała go i ruszyła na drugą stronę, do drzwi pasażera.
- Jest taka przez cały czas - poinformował. Dziewczyna była ledwo przytomna. Praktycznie nie było z nią żadnego kontaktu.
Inspektor otworzyła drzwi i spojrzała na podwładnego.
- Ramsey, pomóż mi ją zatargać do środka - powiedziała ze skinieniem głową w kierunku budynku kliniki i odsunęła się. Obeszła auto i ponownie stanęła od strony kierowcy. - Dzięki za pomoc - skierowała te słowa do Charlesa. Oparła się ręką o dach i lekko pochyliła - Jedź do domu - dodała.
- Mogę ci zostawić samochód. Ja sobie poradzę - zaproponował prawnik.
Ramsey w tym momencie zniknął we wnętrzu samochodu, po czym wyłonił się z dziewczyną, którą po wojskowemu zarzucił sobie na plecy.
- Nie ma sensu, bo i tak nie czuję się na siłach prowadzić - pokręciłą głową Irya. - Wezmę tylko torbę z bagażnika, a po auto zgłoszę się, jak tylko ogarnę się z tym pierdolnikiem - na koniec uśmiechnęła się lekko.
- W takim razie auto zostawię ci pod twoim domem, a kluczyki na stole w salonie. Dla mnie nie ma żadnej różnicy - uśmiechnął się znacząco.
- No dobrze, to skoro będziesz taki uczynny, to ja coś wymyślę, żeby ci się zrewanżować - ucieszyła się na jego propozycję.
- Liczę na to - powiedział wyraźnie akcentując głoski.
Ramsey w tym czasie coś wymamrotał pod nosem zdradzając zniecierpliwienie.
- Do zobaczenia - pocałowała prawnika w policzek i podeszła do bagażnika, z którego wyciągnęła sportową torbę. Z Carlem i nieprzytomną dziewczyną udali się do wnętrza budynku.

Ruch w klinice był nieduży. Na pierwszy rzut oka w poczekalni siedzieli ludzie, którzy ulegli jakimś domowym wypadkom lub dostali ostrych ataków chorobowych. Można było zakładać, że wszyscy należeli do Capitolu. Freelancerzy generalnie trafiali do szpitala Bractwa. Ze względu na nieduży ruch pojedyncza recepcjonistka nocnej zmiany w ogóle nie zwróciła na nich uwagi. Corday poszła prosto do niej, wylegitymowała się policyjną odznaką przedstawiając siebie oraz Ramseya i wyjaśniła sytuację: mają dziewczynę z podejrzeniem przedawkowania i potrzebują dla niej pilnej opieki medycznej. Przyjęcie dziewczyny na oddział warunkowało udokumentowanie jej Capitolskiej przynależności, obciążenia budżetu wydziału lub płatności gotówką.
Do skorzystania z pierwszej opcji konieczne były dokumenty tożsamości dziewczyny, więc Inspektor wyciągnęła gotówkę, żeby niepotrzebnie nie przeciągać, bo w późniejszym czasie nie będzie miała problemu z odzyskaniem przynajmniej części tej kwoty. Zgłosiła jeszcze konieczność wykonania przez lekarza dokładnej obdukcji panny Jones i sporządzenia z tego protokołu.
Poszukiwana przeszła wstępne badania i w czasie oczekiwania na wyniki została ulokowana w pokoju o wysokim standardzie. Ramsey dostał miejsce na ławce przy jej drzwiach. Szybko zorganizował sobie gazetę z pobliskiej stróżówki i rozsiadł się wygodnie.
Po załatwieniu formalności Irya również dała się obejrzeć lekarzowi, by mieć dokumentację medyczną potwierdzającą napaść na jej osobę. Po badaniu przebrała się w ubranie które miała na zmianę i nie licząc wciąż perfekcyjnie trzymającego się makijażu imprezowego, zaczęła wyglądać jak ona.
Raporty z obdukcji trafiły do rąk Corday niemal jednocześnie. U inspektor stwierdzono potwierdzenie tego co zrobił jej Yamada, ale u uratowanej dziewczyny nie stwierdzono żadnych fizycznych urazów, ani nawet śladów na odbycie stosunku seksualnego.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline