13-02-2020, 21:42
|
#228 |
| - Chwila, chwila - zatrzymał kąpanych w gorącej wodzie kompanów - Zwierzęta trzeba zabezpieczyć, choćby i w jaskini. Rozkulbaczyć, wody im przynieść, owsa podsypać. Bo nam skapieją i kto skarby przewiezie? - zapytał i zajął się wierzchowcami, zostawiając zabezpieczenie wejścia i wyjścia pozostałym. *** - Gówno nie gówno, pieniądze nie śmierdzą - rzekł sentencjonalnie Rusłan, którego jaskinie niepokoiły. Zrzucił też na dół jedną z pochodni (później ją zamierzał podnieść) by upewnić się, że nikogo tam nie ma. Strzałą oberwać nie miał zamiaru. A te małe zielone pokurcze podstępne były.
__________________ Ostatni
Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin |
| |