Aiko
Enkh wzruszyła ramionami.
- Tylko nie zdziw się jeśli już pierwszego dnia będziesz musiał narażać życie i zdrowie, być może zginiesz na służbie i tylko inni policjanci będą odwiedzać twój grób. I nie zapomnij zapiąć pasów! – wsiadła i ruszyła z piskiem ruszyła. Wkrótce dyspozytor ogłosił wezwanie w związku z atakiem ducha. Dojechali błyskawicznie, z piskiem opon wchodząc w wszystkie zakręty. Stanęli przed niedużym domem. W piętrowej kamienicy były cztery mieszkania… Cały korytarz był zalany wodą… Usłyszeli stłumiony okrzyk „Ratunku!” Daichi i Migmar
- Jestem Mikmaq – rzekł mężczyzna przed drzwiami i popatrzył na Migmara.
- Szef i tak cię stąd nie słyszy!
- Słyszę słyszę – rozległ się warkliwy głos ze środka
Weszli do środka, wszędzie na półkach były zegary, najróżniejsze, z słowikami, pozłazane kieszonkowe, stylizowane na koła żeglarskie. Tykanie brzmiało przytłaczająco, jakby chciały zruwać się z tempem bicia serca. . Piędziesięcioletni mężczyzna o zakrzywionym nosie i wełnianej czapce oraz twarzy pokrytej tradycyjnymi tatuażami patrzył z uśmiechem na Migmara.
- Widzę, że znalazłeś sobie nowych przyjaciół? Czy oni jednak cię obronią przed wnukiem awatara? Tylko kilka słów…
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |