Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2020, 13:12   #135
harry_p
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
- Panie młodszy podporuczniku! - Przerwała mu zbulwersowana - Pan jest oficerem śledczym czy ja? - Sprawa jest w toku. Prosze zapoznać się z materiałem dowodowym. Pan Ulf przekaże Panu protokół do wypełnienia dotyczący Pana Greya. Proszę wypełniać polecenia. Panie Ulf proszę o zaznaczenie w protokole, że pan Warrington zauważył, że było 2 zwyrodnialców. Nigdzie nie sugerowaliśmy istnienia dwóch napastników. Jeśli okaże się to prawdą. być może Pan Warrington ukrywa dodatkowe szczegóły, o których nas nie informuje.

- Było trzech, z czego dwóch uciekło. To raz, dwa to jakoś nikt mnie jeszcze nie przesłuchiwał.

- Proszę oznaczyć w raporcie, również, że po zwróceniu uwagi szybko zaczął korygować zeznania. Działamy w trybie wojennym Panie Warrington. Zgodnie z artykułem 1134 kodeksu wojskowego. W sytuacji alarmu bojowego. Proces przesłuchania nie wymaga dodatkowej procedury obecności adwokatów itp. Każde słowo wypowiedziane podczas rozmowy z oficerem śledczym może być użyte w procesie wojskowym.Pana Clevelanda proszę również zaprotokołować. Plątają się oboje w zeznaniach i nie przedstawiają spójnej wersji wydarzeń. Dodatkowo pan Cleveland wysunął spostrzeżenie jakoby sprawcy działali niezależnie.

- Już? To teraz słuchaj pani oficer śledcza. Mam nadzieję, że to nagrywacie. Dwóch zwyroli hasa, bo dwóch uciekło, trzeci gryzie glebę. To raz, dwa jestem po lekach, moje zeznania mogą nie mieć wartości - uśmiechnął się złośliwie - ale widzę, że liczy się zamknięcie sprawy. Więc trzeba się podeprzeć odpowiednimi paragrafami. A mordercy niech biegają. Ale po co ja w ogóle mówię, macie już pełen obraz. Ten który się wam przyśnił. Wy tylko przyszliście nas poinformować co wykryjecie. Prawda?
A teraz poproszę akta, chętnie się zapoznam z nimi. To musi być fascynująca lektura. Poproszę o nie panie Ulf.


Warrington dostał tylko zdjęcia i opis miejsca “zbrodni”. Przyglądał się z przerażeniem wisząc sznur z prześcieradła i papierowego żurawia ze skręconym karkiem…. Wtedy sobie przypomniał… Poskręcana kartka papieru na maszynie. Nie zdążył jednak nic powiedzieć. Bo w tle rozległ się alarm z medmatu. Natychmiast przybiegła Sue, a kilka sekund później doktor Sahim..

Hudson znalazła się tuż obok nich pytając

- Już ją budzicie!? Mieliście na mnie poczekać…

- Odejdź - odepchnął ją Sahim - Ratujemy ją nie widzisz ma zapaść. - zaczął coś przełączać w systemie medmatu. - Sue dawaj adrenalinę i defibrylator. Trzeba ją zaintubować! Kurwa gdzie jest Chou jak ją potrzeba!! - krzyknął lekarz. Rozpinając szpitalną piżamę na wątłym ciele Żuraw. Clif ze swojego miejsca przez moment widział jak jej ciało drży a na ustach pojawia się piana….

”Nie pluj w studnię bo się z niej wody możesz napić.”

Jakoś te słowa wydały mu się teraz groźbą…

- Hudson! - syknął - Podejdź. - gdy podeszła powiedział tak by tylko ona słyszała - Ktoś ją musiał… niewiem otruć czy coś. Jak się obudziłem znalazłem koło siebie żurawia z papieru. Ktoś tu był i raczej nie z personelu szpitala.

- Ulf! - zawołała od razu - Daj torebkę na dowody - mówiąc to wciągała na rękę rękawiczkę i delikatnie za skrawek ujęła papier podawany przez Diuka. Przeczytała tekst po czym wrzuciła go do torebki. - Mogą na nim być odciski palców - orzekła kiwając głową.

- Oczywiście, że są. Moje. Co niczego nie dowodzi. - odpał Duke - powiedz lekarzowi, że ktoś mógł ją chcieć zabić. Że to nie zwykła zapaść. Zbyt dobrze się to zgrywa.

- Mam dobry słuch! - Krzyknął Sakim przekrzykując pikanie aparatury - Sou dawaj pakiet antytoksyczny. To mogą być metale ciężkie. Masz wyniki krwi? - Zapytał

- Z rana - odpowiedziała cicho Sue.

- To se je wsadź. Pobieraj krew i bierzemy ją do izolatki. Pod Automat może trzeba będzie filtrować krew. - Odpięli zabezpieczenia łóżka i pojechali ciągnąc za sobą całą aparaturę.

- Być może uratowałem pani świadka - powiedział do Hudson - W normalnych okolicznościach należała by mi się co najmniej kawa w nagrodę. Czy to są normalne okoliczności? Chyba tak, ostatnio codziennie do mnie strzelają, tyle, że dziś użyli mniejszego kalibru. To co mogę czuć się zaproszony? Sam nie mogę nic proponować, bo mogłoby to podejść pod próbę łapówki. Jeśli wyjdzie to z pani strony to będzie tylko zawodowa uprzejmość.

Hudson zmierzyła go wzrokiem od stóp do głów i powiedziała.
- Z podejrzanymi typami się nie umawiam. Oczyść się z zarzutów to się zastanowię. Ulf idziemy!

Wyszli powoli, a Hudson obejrzała się jeszcze przez ramię. Diuk nie wiedział tylko, czy na niego czy na Clifa.

- Jak na razie nikt mi zarzutów nie postawił - powiedział Diuk. - Jestem czysty jak łza.

Gdy zostali sami Cliff odezwał się do Diuka
- Cholera a ja myślałem że to co mówią o policjantach do dowcipy a tu okazuje się że to prawda.Ona naprawdę taka głupia czy jej za to płacą?

- Stara taktyka, dobry glina i zły glina - odpał Duke - ale ma za pomagiera Ulfa, więc musi sama robić za obie opcje.
Zaczął się intensywnie drapać w uchu, patrząc znacząco na Clifa. Po czym wyjął palec z ucha i na użytek kamer obejrzał go a potem z namaszczeniem wytarł o prześcieradło, tak by nie było tego widać.
- Kojarzysz tych typów? Ja sztywniaka i jednego co uciekł widziałem w knajpie, tego trzeciego pierwszy raz widziałem.

- Czy ja wiem dobry czy zły. Jak dla mnie szczyt głupoty. Mają trzech rannych pilotów jednego który zaginął. Mają martwego marine w kwaterach pilotów. Napadniętą pielęgniarkę. Jak dla mnie coś tu jest bardziej nie tak niż się wydaje a ta głupia dupa czepia się nas jak by to my mieli za nią całą robotę odwalić. - Cliff był szczerze skołowany i załamany, potem dodał z rezygnacją - Nie kojarzę ich. Chou nie wspominała o byłym zresztą znamy się dopiero od niedawna. Ale jak oni mogli ją zostawić samą? Są przecież jakieś procedury, albo chociaż zdrowy rozsądek. Jak to taka jatka była to puścić jedynego świadka? Gdzie oni głowę mają, w dupie?

Duke bez słowa przycisnął przycisk przywołujący pielęgniarkę. Gdy przyszła powiedział:
- Mogę mieć prośbę… - spojrzał na jej pierś, tym razem w zupełnie uczciwych zamiarach, przeczytał jej imię - … Mary. Możesz poprosić ratowników, którzy mnie tu przywieźli by przyszli w wolnej chwili? Chciałem im podziękować.

Cliff powoli zaczął się uspokajać.
- Doktorowi też należą się podziękowania że nas tak ładnie połatał.- Dodał cowboy zgadując o co chodzi Diukowi
 
__________________
Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka.
harry_p jest offline