| Odchodząc do bocznej alkowy, Kharrick zobaczył, że stał tam podobny strzelcowi, acz niższy drewniany humanoid, szerszy w barkach i z wyrzeźbioną na twarzy brodą. Oba jego ramiona kończyły się ostrzami toporów, wyglądającymi na bardzo ostre mimo materiału, z którego je zrobiono. Golem ruszył jedynie głową, spoglądając na intruza, ale zobaczywszy jego strój, znieruchomiał.
~ Mamy kolejnego, takiego z toporami. ~ złodziej spojrzał na Jace’a i wyciągnął różdżkę z podobnym czarem do tego co on użył przed chwilą. Również wyczarował iluzję ściany wokół golema. Nie miał szerokiego zasięgu wzroku i złodziej liczył, że jak go miną będzie mógł odrzucić koncentrowanie się na podtrzymaniu iluzji.
~ Musimy tylko pamiętać, że jak będziemy wracać aby na nowo ustawić te iluzje.~
~ Wspaniała robota ~ druid bardzo powolił przyzwyczajał się do tej myślomowy, ale tym razem udało mu się całkiem po krasnoludzku mruknąć w myślach.
~To idziemy powoli dalej ? ~ zapytał starszy z bliźniaków. -Chętnie bym się zmierzył z tym drewnianym krasnoludem, ale może trolle na dzisiaj wystarczą…..świetna robota Jace, prowadź dalej.- Rufus z uznaniem skinął głową Belerenowi a następnie podążył powoli za złodziejem, zastanawiając się czy dzięki Kharrickowi i psionikowi uda im się ominąć tak sprytnie również resztę pułapek. Starał się skupić wolę, by przejrzeć przez iluzję. ~ Csii ~ zganił go Jace.
Gdy tylko Kharrick dotarł do końca tunelu, dostrzegł drugiego identycznego golemicznego łucznika, który stał po drugiego stronie komnaty, pilnując korytarza podobnego do tego, którym przyszedł złodziej - ten także spojrzał jedynie w stronę intruza, po czym znieruchomiał. Samo pomieszczenie miało pięć na dziesięć metrów szerokości, a jego ściany i posadzka nie różniły się niczym od tego, co bohaterowie widzieli dotąd w krypcie. We wschodniej ścianie znajdował się kolejny, jeszcze węższy tunel niknący w ciemnościach, zaś całą zachodnią zdominowały wielkie stalowe wrota, pozbawione jakichkolwiek uchwytów czy zawiasów. Na niewielkim fragmencie kamienia na lewo od nich widać było dwa spore, równo wyrzeźbione otwory.
Pół-ork przez chwilę nieufnie przyglądał się golemowi, a następnie zwrócił się w kierunku wielkich wrót. - Pewnie skarb jest właśnie za tymi wrotami, a w te otwory zakładam że trzeba by coś włożyć.-skomentował.
- To pewnie dziurki od klucza, a drugi zapewne znajdziemy w tamtym korytarzu. - uzupełnił Mikel. ~ Jeśli chcemy iść dalej, potrzebujemy czegoś więcej niż prostej iluzji. Potrzebujemy móc to w miarę swobodnie się poruszać. Albo więc zaczniemy wybijać golemy, albo musimy przebrać się za łowców. ~ Odezwał się Jace.
~ Zaciukajmy je. Tylko… no dajcie mi podejść do tamtego nim nas wystrzela…~ złodziej pewnie podszedł do drugiego łucznika. Pod wpływem impulsu spróbował jeszcze jednej rzeczy.
- Spokój. - rzucił krótko do golema, ten jednak nie zareagował.
- Kharik ty nie miałeś różdżki iluzji? - Zapytała Laura przypominając sobie jakiś poprzedni podział łupów, a może jej się tylko wydawało. Przy okazji idąc gdzieś z tyłu musiała zrobić użytek ze swojej magicznej szafy bo sama nosiła teraz strój tropicieli jak ich złodziej.
Kharrick westchnÄ…Å‚.
~ No mam, nawet jej użyłem na drugim golemie. Tylko jak Mikel słusznie zauważył tu są dwie dziurki od klucza, a mamy jeden. Podejrzewam, że drugi jest w drugim korytarzu jaki mieliśmy do wyboru. Tam są zapewne kolejne pułapki, a ja nie dam rady koncentrować się na utrzymaniu iluzji i szukaniu niebezpieczeństw. Dodatkowo w momencie jak rzucę iluzję na kolejnego golema to rozwieje się poprzednia i będziemy musieli na nowo ją rzucić nim przejdziemy obok… łatwiej będzie je po prostu zniszczyć.~
~ A gdyby zasłonić im oczy? Nie wiem jak to widzi, ale nie wydaje się być zbyt rozumne. ~ pomyślał Mikel, po czym wyciągnął dłoń, na której pojawia się grudka lepkiej, czarnej galarety. ~Można też zawiązać im jakaś przepaskę… Ten topororęki będzie się musiał nagimnastykować jeśli na to wpadnie. ~
Gdy tylko Kharrick dotknął golema, zasłaniając mu oczy, ten zamachnął się na oślep i grzmotnął złodzieja w splot słoneczny, na chwilę zabierając mu oddech.
Złodziej stęknął odsuwając się.
~ Zajebmy je zanim stracę cierpliwość~ warknął myślowo. ~ Uważaj z takimi życzeniami. Chcesz worek żeby zarzucić mu na głowę? Mam kilka po zbożu ~ druid, będący daleko za rogiem, usłyszał tylko głuche umfffff. - No też mam dość tych podchodów, jak te drewniaki chcą walczyć to dostaną za swoje! - syknął Rufus, przywołując oręż, który rozbysł aurą mocy.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 18-02-2020 o 08:08.
|