18-02-2020, 17:30
|
#197 |
| Pałac Lombardich, 28 czerwca 2595
- Udajemy się z moim bratem, kuzynem Leonem i naszą ochroną do Lucatore - Lea przemawiała do stojących w szeregu dwórek jednocześnie grzebiąc w podróżnym kufrze w poszukiwaniu jej wojskowego stroju pozostałego po szkoleniu Sangów - Wy zostajecie tutaj i czekacie na nas. Nie wdawać mi się w żadne głupie romanse bo po powrocie oćwiczę batem jak mi która w ciążę zajdzie. Podrywać możecie z wdziękiem i celem pozyskania informacji a nie po to by gzić się dla własnej przyjemności. I pilnować mi rzeczy. Jedna stale ma przebywać w komnacie żeby mi żaden miejscowy sługa w rzeczach nie grzebał.
Nieco zszokowane dwórki w popłochu zerkały na siebie bojąc się odezwać gdy Angeline wyciągała z kufra wojskowe spodnie, przepisową bluzę mundurową chociaż pozbawioną oznaczeń stopnia oraz nieco mniej przepisową bo jedwabną, białą koszulę.
- Gdzie do cholery są moje buty do konnej jazdy ? - warknęła grzebiąc zapamiętale w kufrze - Nie stać mi tak i ruszyć tyłki ! Macie mi znaleźć całą resztę wyposażenia. Wszystko spakować do plecaka. Aha ! I jeszcze na wszelki wypadek tę czarną suknię wieczorową, jakieś buty i trochę odpowiedniej na wieczór bielizny. Wojskowość wojskowością, ale czasem trzeba zastosować bardziej subtelną broń...
|
| |