Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2007, 09:20   #54
Wilczy
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Robin Carver

Kiedy tylko szok po postrzale minął, Carver wczołgał się za najbliższą osłonę. To chyba ten - Bogu dzięki, że tu jest - kontuar. Robin potrzebował chwili na oddech. Rana na nodze szczypała, każdy oddech sprawiał, że krzywił się z bólu. Starzajesz się Carver... Dokładnie w momencie gdy to pomyślał, ogarnęła go złość na samego siebie. Zamknij się! Teraz nie pora na pierdoły! Zwrócił się do Stana schowanego tuż obok za kontuarem.
-Jeśli się nie postaramy to zaraz wystrzelają nas jak kaczki. Musimy skoncentrować ogień w jednym miejscu. Na "trzy" wychylamy się i walimy do tych w oknach. - czekał na reakcję, jakieś skinienie głowy czy coś - No to zaczynamy. Raz, dwa... - mocniej chwycił karabin - Trzy! - wrzasnął i opierając się o kontuar wywalił serię w jednego z gangerów w oknach, po czym tak szybko jak się da zanurkował za osłonę. Miał nadzieję, że Stan zrobił to samo...
 
Wilczy jest offline