Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2020, 21:22   #70
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax

Ramirez zaczekał trzynaście i pół minuty na mostku fregaty, intensywnie monitorując wskazania kogitatorów. Wiedział, że od wejścia do szybkobieżne windy dzielą go dwie minuty marszu, a sama winda dotrze na podpokład mieszkalny dziedziczki w osiem i jedną czwartą minuty. To pozostawiało mu bezpieczny margines czasowy na pokonanie dystansu dzielącego drzwi windy od śluzy strzegącej przystępu do prywatnych kwater lady kapitan.

Pierwsza przeszkoda spowolniła go na pół minuty. W szerokim i jaskrawo oświetlonym korytarzu przed śluzą tłoczyli się żołnierze ze straży przybocznej Winter. Nie czterej, nie ośmiu, nawet nie tuzin. Byli tam wszyscy, cała czterdziestka, w pełnym opancerzeniu i z bronią długą. Porucznik Kovacs nie próbował Ramireza zatrzymywać, wręcz przeciwnie - nakazał swoim ludziom natychmiast się rozstąpić, ale ciżba opiętych karapaksami żołnierzy sprawiła, że poruszający się wciąż we wspomaganej zbroi prezbiter musiał zwolnić kroku.

Drugą przeszkodą okazał się widok dostrzeżony za progiem śluzy, w przedsionku kapitańskich apartamentów. To on sprawił, że techkapłan zatrzymał się na chwilę analizując zastosowanie rozstawionych pod ścianami przedsionka przedmiotów.

- Seneszal jest w środku - powiedział wyraźnie poruszony i spięty Kovacs - Dalej techminencja musi pójść sam. Nam nie wolno.

Ramirez skinął głową. Czuł się dziwnie przekraczając progi prywatnych komnat Winter w pancerzu wspomaganym z toporem przy nodze i hellgunem na plecach. To miejsce miało być najbezpieczniejsze na statku. Nikt nie powinien wchodzić na audiencje do komnat Winter tak wyposażony. Ramirez miał tylko nadzieję, że młoda Winter nie poczyta mu tego jako zniewagi.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline