Potężne uderzenie wstrząsnęło tak, że nieomal straciła równowagę. Samowolnie zrobiła kilka kroków do tyłu depcząc suknię i zaplątując się w nią. Po chwili juz jednak stała wyprostowana jak damie przystało. "Co tu się dzieje do jasnej pogody? Wrażeń jak na jedną noc jest tu chyba zdecydowanie za wiele, nawet jak dla mnie"- myślała.
Francisco i Tristan wybiegli na pokład po chwili wpadł szaleńczo O'Connor. Nie wiedząc, w którą stronę ma patrzeć ruszyła w stronę pokładu, bo siedzenie tutaj do bezpiecznych zajęć nie należało. "Na pokładzie może być nie lepiej, ale tam moze jakoś uda mi się przetrwać"- szacowała. "Bycie tu sam na sam z wprawdzie zajętymi robotą, ale wciąż piratami do przyjemności nie zależy, a może wśród "swoich" nic mi się nie stanie."
Odwróciła się jeszcze spoglądając na słabo oświetloną ładownię. Jej "porywaczy" już nie było. Pewnie tak samo jak reszta pomagają w ładowaniu armat. Najgorsze jest to, że nie zdążyli powiedzieć nic więcej. Oby mogła spotkać ich jeszcze raz. Uniosła suknię, aby ponownie nie stracić równowagi i pobiegła jak najszybciej na pokład. Po chwili krzątania w ciemnościach wśród zwisających lin i wystających prętów dotarła do choć trochę oświetlonej części okrętu. Właśnie wypatrywała czegoś po drugiej stronie kiedy wpadła na coś, a raczej na kogoś. -Najmocniej przepraszam- powiedziała do Francisca.
Ostatnio edytowane przez Aivillo : 09-08-2007 o 09:40.
|