Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2020, 15:08   #23
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Kalen pokiwał głową bawiąc się jakąś ozdobną szklaną kulą na stoliku. Lena odeszła od terminala, uchyliła żaluzje wpuszczając promienie jasnego światła, tak że jej twarz wydała się wyjątkowo blada i wręcz niedożywiona.

-Teplin to bezpieczne miejsce, Snow. Odkąd tu jestem nie widziałam jednego patrolu Imperialnych kundli. Jeśli nie czujesz się na siłach w porządku. Prawda Kalen?

Mężczyzna wyrwał się z zamyślenia i półprzytomnie pokiwał głową.

-Oczywiście.- burknął marnie.

-Masz to dla Ciebie. Szyfrowany komlink. Włóż w ucho, jest na bezpiecznej częstotliwości. Będziemy informować Cię na bieżąco. W razie czegoś złego będziesz przygotowana.- powiedziała czarnowłosa kobieta podając idealnie wpasowującą się w ucho słuchawkę.

-Polecimy Cincinnati do Taris City. Ruszyłam już kontakty. Umiesz w ogóle walczyć?- rzekła gwiezdna łajdaczka do dziewczyny.

-Umie, umie…- wypalił Kalen, lecz ugryzł się w język przypominając sobie jak zakuty w najlepszą mandaloriańską stal Kronos traci przytomność uderzając w ścianę baru szybkiego żarcia.

-Jesteś pewna, że nie chcesz lecieć z nami? W Teplin wystarczy, że powiesz, że jesteś ode mnie, Leny a ludzie łaskawie na Ciebie spojrzą. Jednak bywa tu trochę nudno… Na pewno… nie chcesz pomóc przy transakcji? Możesz sporo zarobić a kredyty dla uciekinierów są często ważniejsze niż atmosfera Typu 1.- powiedziała Lena siedząc i spokojnie wpatrując się w Stormchaser z założonymi rękami i troską w oczach, co było dość zaskakujące.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 19-02-2020 o 15:20.
Pinn jest offline