Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2020, 16:04   #25
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Czasem spacerujesz, czasem myślisz czy interweniować...

Snow otworzyła dwa zamki w drzwiach, i jeszcze wychodząc usłyszała “uważaj na siebie" od Kalena i ledwie słyszalne, ale łatwe do wychwycenia przez zmysły użytkownika Mocy “lubisz ją?” słowa Leny.

Słuchawka w uchu była dopasowana naprawdę dobrze, nie przeszkadzała Jedi w najmniejszym stopniu. Po zejściu ze wzgórza, gdzie jawił się zaniedbany dom czy może raczej kryjówka Leny znalazła się na skrzyżowaniu dróg. Wokół stały złożone z blach mieszkania, kilka domów z wypalanej cegły i wiele ludzkich dzieciaków, które patrzyły na nią z ciekawości, jednak nie zadawały żadnych pytań, by po chwili wrócić do zabawy w ganianego.

Stormchaser intuicyjnie skierowała się na południe, przed siebie. Stamtąd dochodziła smakowita, tłusta, pieczona woń mięsnego pożywienia i jakiś ostrych przyprawianych zup. I rzeczywiście stanęła po przykrytym falistą blachą barem z żarciem. Snow sprawdziła ile ma tokenów kredytowych, lecz nie było tak źle. Oszczędności Mistrza tak oszczędnie dawkowane, pozwolą jej przeżyć nawet z dwa tygodnie jak oszacowała jeśli miałaby zostać w Teplin, co stwierdziła patrząc na napisany białą kredą cennik w basicu.

Sympatyczny jowialny kucharz powitał ją jako “nową twarz” jednak nie zadawał pytań będąc pewny, iż musi być głodna, bo jego oczy z łatwością widzą puste brzuchy. Zaproponował rosół z skokorouta i burger z makdonalesa. Snow czując te mocne kuszące zapachy zgodziła się.

Posiłek był naprawdę przyjemny i sycący. Widać, że wbrew biedzie dbano tu o jakość. Piwo dostała gratis. Było słodkie, z jakiegoś lokalnego słodu, jednak wyraziste i mało procentowe. Snow raczej nie tykała alkoholu, pod pieczą surowego Mistrza, był to jeden z nielicznych razów kiedy osuszyła butle.

Z lekko rozluźnioną głową ruszyła dalej. Ulice Teplinu na ważniejszych drogach wyłożono płytami betonowymi, wiele z nich było popękanych przez czas i brudnych od błota. Na chwilę młoda Jedi wspięła się na obiecujące widok wzgórze i nie rozczarowała się. Położone na zboczu miasteczko “spadało” wprost do wielkiego jeziora z którego wystawały antyczne szkielety przekrzywionych drapaczy chmur. Był też jeden wrak jakiegoś kosmicznego krążownika, chyba z czasów starej republiki, teraz prawie całkowicie zszabrowanego. Po chwili Snow odkryła jak z prawej strony dochodzi znajomy od kilku dni szum. To Cinncinati startowała z prowizorycznego lądowiska, unosząc się zgrabnie, by potem szaleńczo przyśpieszyć. Snow życzyła w duchu powodzenia Kalenowi i nawet Lenie, która nie musiała być taką złą osobą.

Wtem dzięki intuicji Jedi wyczuła lekko i bez wprawy jakieś wibracje złej energii. Potem dołączyły do tego przytłumione przerażone krzyki i błagania. Snow poczuła, że musi to sprawdzić i ostrożnie ruszyła przed siebie. Przechodząc pod wysokimi, rosłymi drzewami trafiła przed pierwszy dom, który nie wyglądał na samoróbkę. Był ozdobny, duży i pomalowany na świeżą biel, posiadał liczną ilość okien. Przed gankiem klęczał ojciec rodziny chroniąc nieco młodszą żonę i dwójkę małych dzieci, dziewczynkę i chłopca. Tymczasem ewidentne zbiry, jeden prawie dwumetrowy Zabrak z plemiennymi tatuażami na głowie i jednym typowym dla tej rasy rogiem i krzyczał głośno, towarzyszyła mu dwójka ludzkich zbirów.

-Przyszła pora zapłacić? Czy znów, się kurwa nie rozumiemy? Spóźniasz się tydzień zasrany burżuju!- Zabrak trzymał ciężką metalową pałkę teleskopową. Dwójka zbirów wybrała krótki nóż sprężynowy i kastet.

-Obiecuje zapłacę, dajcie mi tydzień…- powiedział Ojciec z zakrwawioną twarzą i złamanym nosem jąkając się z przerażenia.

-Tydzień śmieciu? Dwa dni i tu wrócę.

Nikt z uczestników tej niemiłej sceny nie zauważył Snow. A ona zastanawiała się “czy jednak się pokazać- z nawiązką”.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 19-02-2020 o 18:18.
Pinn jest offline