Noc 22 Brauzeit 2518 KI, mur Herrendorfu
Mauer posadził krewniaczkę Brunsteina na parapecie muru i wypuścił głośno powietrze z płuc. Ręce, które jeszcze przed chwilą machały toporzyskiem w szaleńczym tańcu z martwymi, teraz opadły bezwładnie wzdłuż ciała niemal wypuszczając stylisko topora.
Remerczyk wiedział, że podczas oblężeń czyniono podkopy rękoma wprawnych górników, a by podłożyć ogień pod ważną częścią fortyfikacji i wyłom uczynić. Wiedział, też jak czyniono wycieczki zza muru aby takowe powstrzymać, lub jak obrońcy sami poczynali kopać kontrpodkop i czasem pod ziemią walczono dzice i zajadle,bliżej jako to ponoć czynili khazadzi i goblińskie pomioty. Ale teraz wyglądało jakby cały mur miał być podkopany i zniszczony i Franz wiedział, że siła będzie po trupiej stronie, bo pchani nekromantyczną mocą napastnicy, ani zmęczenia nie czuli, a i więcej ich było znacznie. Nie było takiej możliwości, aby obrońcy mogli powtrzymać taki fortel niecny, bo ani ku temu wystarczająco ludzi nie było, ani nawet pewnie w całej wsi tyle smoły nie było, co by martwiaków spalić.
Mauer utracił nadzieję i tylko oparł się mur znak Morra czyniąc:
- Niechaj nas Morr ma wszystkich w opiece...
Potem bez przekonania krzyknął:
- Trza spalić obkurwieńców, choćby trzeba było dachy wszystkie zerwać we wsi. |